Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W 2013 roku 44-letni pracownik fabryki w Tajlandii oraz jego partnerka ustanowili nowy rekord Guinnessa w najdłuższym pocałunku. Mężczyzna i 11 lat młodsza kobieta wymieniali czułości przez 58 godzin 35 minut i 58 sekund. Poprzedni najwyższy wynik również robi wrażenie.
Maraton całowania to nie przelewki. Pary biorące udział w próbie pobicia rekordu Guinnessa muszą wytrzymać jak najdłużej, nie ruszając się z pola o powierzchni 1 m². Jedyny moment, w którym uczestnicy mogą opuścić wskazane miejsce, to przerwa na skorzystanie z toalety. Niestety, nawet wtedy ich usta muszą pozostawać złączone. Sędzia konkursu udaje się razem z parą do łazienki, sprawdzając, czy nie łamią regulaminu. Ta zasada obowiązuje również podczas jedzenia, przez co biorący udział w maratonie ludzie muszą spożywać wszystkie posiłki przez słomkę.
W maratonie pocałunków z 2013 brała również udział para, która rok wcześnie pobiła ówczesny rekord. Nontawat Jaroegenasornsin i jego partner, Thanakorn Sittiamthong nie rozłączali ust przez ponad 50 godzin. Ich trudu został nagrodzony. Nowi rekordziści otrzymali pierścionek o wartości około 10 tysięcy złotych oraz voucher hotelowy opiewający na dwukrotnie większą sumę. Niestety nie udało im się ponownie wygrać konkursu. Nowi zwycięzcy pobili ich o niespełna dwie minuty.