Ma ponad 50 orgazmów dziennie. Wszystkiemu jest winna choroba. "To tortury"

Amanda Gryce cierpi na rzadką i bolesną przypadłość. Zespół przetrwałego pobudzenia seksualnego (PGAD) sprawia, że kobieta ma nawet 100 orgazmów dziennie. Nie ukrywa, że są to dla niej tortury.

Amanda Gryce od dzieciństwa cierpi na PGAD, czyli zespół uporczywego pobudzenia genitaliów. Choroba zmieniła jej życie w prawdziwe piekło. Bywały dni, gdy miała ponad 100 orgazmów. Sama opisuje swoją przypadłość jako tortury.

Zobacz wideo Jak wyglądał casting do "Dziewczyn z Dubaju" i dlaczego na scenie się "gotuje"?

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Amanda Gryce cierpi na rzadką chorobę. Pierwszy orgazm miała w wieku 8 lat

W 2013 roku Amanda Gryce opowiedziała o swojej przypadłości portalowi dailymail.co.uk. Pierwszy orgazm miała w wieku 8 lat. Gdy miała 13 lat, problem zaczął już być poważny. – W dzieciństwie nie miałam pojęcia, co się ze mną dzieje. Myślałam, że mam obsesję na punkcie seksu – przyznała. Początkowo ukrywała chorobę przed bliskimi. Bała się, myślała, że zostanie uznana za dziwadło. Dziś rodzina ją wspiera, nie każdy jednak rozumie jej przypadłość. – Ludzie mówią, że zmyślam i że jestem nimfomanką, ale nie pozwalam, żeby mnie to wytrąciło z równowagi – wyznała.

Rzadka przypadłość sprawia, że ma nawet 100 orgazmów dziennie. To "przypomina koszmar"

Orgazmy wywoływały u niej różne czynności czy nawet przedmioty codziennego użytku, jak podróż samochodem, głośna muzyka czy dzwoniący telefon. Choroba Amandy jest rzadka. – Nie ma w tym nic przyjemnego, można powiedzieć, że to tortury. Ten stan całkowicie kontroluje twoje życie i przypomina koszmar – wyznała Amanda Gryce w rozmowie z portalem Daily Mail. Jednego dnia może mieć 50 orgazmów, zdarzały się jednak takie dni, gdy miała ich ponad 100. Bolesna, męcząca i wyniszczająca przypadłość sprawiła, że w pewnym momencie zaczęła myśleć o samobójstwie.

W 2014 roku Amanda poznała Stuarta, z którym udało jej się stworzyć związek. Znalazła też lekarza, który był w stanie jej pomóc. Wcześniej przez lata sama szukała rozwiązań, które pomogłyby jej złagodzić nieprzyjemne objawy. By uniknąć bolesnych ataków, para musiała powstrzymać się od uprawiania seksu. Pomoc fizjoterapeutki okazała się zbawienna. Dzięki technikom manipulacji mięśniami udało się ograniczyć ataki. – Mam nadzieję, że to pozwoli mi odzyskać życie, życie seksualne i po prostu przywróci normalność – wyznała z nadzieją.

 
Więcej o: