Brittany postanowiła schudnąć nie tylko ze względów estetycznych, ale głównie zdrowotnych. Dziś na Instagramie dzieli się swoją historią. Udało jej się zrzucić 153 kilogramy.
Na licealnym zjeździe w 2016 roku Brittany spotkała dawnego znajomego, który wówczas pracował jako trener personalny. Mężczyzna, widząc problem, z jakim zmaga się koleżanka ze szkolnej ławki, zaproponował pomoc. Zanim oboje przystąpili do działania, kobieta musiała się zważyć. To był przełomowy moment, ponieważ zmuszona była skorzystać z wagi przemysłowej. Licznik pokazał 514 funtów, czyli 233 kilogramy. - W pewnym momencie nie mieściłam się za kierownicą samochodu - wspomina.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Waga Brittany nie pozwalała na treningi. Musiała więc zacząć od zmiany nawyków żywieniowych. Jedną z kluczowych zmian było usunięcie z jadłospisu niezdrowej żywności i wprowadzenie do diety warzyw oraz chudego białka. - W drodze do domu często zatrzymywałam się w restauracji typu fast food. W moich posiłkach nie było zbyt wiele zielonego. To było wygodne jedzenie - opowiada. - Na moim talerzu jest teraz o wiele więcej kolorów. Jedzenie jest naprawdę piękne. Jem bardziej umiarkowane ilości. Bawię się kalafiorem. Jem chudsze białko lub owoce morza i warzywa o niskiej zawartości skrobi.
Po dwóch latach, kiedy waga spadła, mogła przystąpić do treningów, co było drugą kluczową zmianą. Zaczęła od spacerów i prostych ćwiczeń. Potem zapisała się na siłownię, gdzie wykonywała lekkie cardio oraz treningi fitness. Brittany chudła, lecz pojawił się problem z luźną skórą, która ważyła aż 6 kilogramów. Podjęła się trwającej niemal 14 godzin operacji jej usunięcia. Od 2016 roku Brittany schudła ponad 153 kilogramy. Jej historia pokazuje, że nie ma "diety cud". Trzeba przede wszystkim zmienić swoje nawyki żywieniowe, by zrzucić kilogramy.