Grażyna Torbicka jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarek. Na ekranie po raz pierwszy można ją było oglądać w 1985 roku. Prezenterka ma 63 lata i zachwyca nie tylko swoim dziennikarskim warsztatem, ale też nienaganną sylwetką. Okazuje się, że nie korzysta ona jednak z rygorystycznych diet, ani nie spędza godzin na siłowni. Sekret jej figury jest bardzo prosty.
Grażyna Torbicka nie rezygnuje ze swoich ulubionych posiłków i nie wierzy w diety cud. Przyznaje też, że nie przepada za ćwiczeniami i nigdy nie trenowała. Jej ulubioną formą aktywności są długie spacery z psem. Uwielbia również jogę, a zimą jeździ na nartach.
Grażyna Torbicka twierdzi, że swoją zgrabną sylwetkę prawdopodobnie zawdzięcza swojemu tacie, który sam nigdy nie miał problemów z nadwagą. Najważniejsza zasada, którą kieruje się dziennikarka w dbaniu o figurę to rozsądek i umiar. Grażyna Torbicka przyznała, że nie lubi się przejadać. Zazwyczaj decyduje się na niewielkie porcje i ewentualną dokładkę. Gdy czuje się najedzona, odmawia deseru lub je tylko połowę.
Grażyna Torbicka jest fanką kuchni śródziemnomorskiej. Je dużo warzyw i sałatek. Kuchnia śródziemnomorska jest uważana nie tylko za smaczną, ale też bardzo zdrową. Obfituje ona w produkty zawierające dużą ilość nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6. Podstawą takiej diety są owoce morza, w tym głównie ryby, świeże warzywa, oliwa z oliwek i sery.
Grażyna Torbicka jest przeciwniczką medycyny estetycznej. Nie zdecydowała się na żadne zabiegi upiększające. W rozmowie z Plejadą mówiła:
Mam wrażenie, że wszyscy coraz bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, że poprawianie urody i próby pozostania wiecznie młodym za wszelką cenę, to droga donikąd. Czasu przecież nie zatrzymamy. To jest niemożliwe. A dodatkowo, twarz, która poddawana jest wielu zabiegom trwale zmieniającym jej rysy, przestaje być interesująca.
Zobacz też: Idealne buty dla dojrzałych kobiet.
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl