Anonimowa mieszkanka miasta Barranquilla w północnej Kolumbii kilka dni temu zgarnęła na tamtejszej loterii podwójną wygraną. Zwycięstwo nadeszło w idealnym momencie, kobieta od jakiegoś czasu borykała się bowiem z problemami finansowymi. Rok wcześniej porzucił ją mąż.
Więcej podobnych historii przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Kobieta pracuje jako krawcowa, ma niewielkie zarobki. Z powodu braku pieniędzy jej córka musiała przerwać studia. Na początku tego roku groziła im utrata domu. Kolumbijka, jak podaje portal mirror.co.uk, 17 stycznia postanowiła chwycić się ostatniej deski ratunku i kupiła dwa losy na loterię Supergiros. Rok wcześniej mąż porzucił ją i odszedł do jej przyjaciółki. Rozwód sprawił, że kobieta wpadła w długi, zaczęła mieć problemy ze spłatą domu. Nie spodziewała się, że po 12 miesiącach spotka ją taka niespodzianka.
Okazało się, że w loterii kobieta zgarnęła podwójną wygraną i zdobyła ponad 1,5 miliona złotych (1,568 miliarda kolumbijskich pesos - przeciętne zarobki wśród średnich i niższych warstw społecznych wynoszą ok. 1100 zł). Sami organizatorzy podkreślali, że to zdarza się niezwykle rzadko. Kobieta znalazła się też w gronie szczęściarzy o najwyższych wygranych w historii Kolumbii i Ameryki Południowej. Tamtejszym mediom udało się skontaktować z kobietą. Przyznała, że gdy rankiem dowiedziała się o wygranej, była "wstrząśnięta" i nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Nagroda trafiła do niej w idealnym momencie, kilka dni po losowaniu miała się bowiem odbyć licytacja jej domu. Kolumbijka wyznała też, że pierwszą osobą, która skontaktowała się z nią po wygranej, był... były mąż. Kobieta rzuciła jednak słuchawką.