Agata Kornhauser-Duda, jako pierwsza dama, nie pobiera wynagrodzenia za pełnioną przez siebie funkcję. Musiała zrezygnować także z pracy zawodowej. Właśnie dlatego to państwo opłaca jej składki na ubezpieczenie społeczne, czyli przede wszystkim emerytalne. Dzięki wprowadzonym przepisom, gdy żona prezydenta przejdzie na emeryturę, otrzyma większe pieniądze. "Fakt" wylicza, ile Agata Kornhauser-Duda na tym zyska.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Powszechnie wiadomo, że zanim Andrzej Duda objął fotel prezydenta, jego żona była nauczycielką języka niemieckiego w II Liceum Ogólnokształcącym w Krakowie. W szkole pracowała przez ponad 17 lat. Gdy została pierwszą damą, musiała zrezygnować z pracy w zawodzie, a państwo zaczęło opłacać jej składki emerytalne. Dzięki przepisom wprowadzonym półtora roku temu Agata Kornhauser-Duda będzie mogła liczyć na większą emeryturę.
Składki na ubezpieczenie społeczne pierwszych dam wyliczane są na podstawie prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia. Jak podaje "Fakt", gdy w 2015 roku Andrzej Duda obejmował fotel prezydenta, wynosiło ono 3959 zł. Według wyliczeń na koncie emerytalnym pierwszej damy powinno znajdować się zatem 83 tys. zł. Do końca 2023 roku wzrośnie to do aż 99,6 tys. zł.
Warto zaznaczyć, że składki na ubezpieczenie społeczne pierwszych dam są wypłacane także wstecz. Na zmianach skorzysta również Anna Komorowska oraz Jolanta Kwaśniewska. Na jaki dodatek będą mogły liczyć?
Agata Kornhauser-Duda może mieć emeryturę wyższą o 400 zł miesięcznie brutto za pełnienie obowiązków pierwszej damy. Podobnie jest z żoną Aleksandra Kwaśniewskiego, który był prezydentem przez dwie kadencje. Dzięki doliczonym składkom Jolanta Kwaśniewska zyska 300 zł miesięcznie brutto. A co z Anną Komorowską? Dzięki doliczonym składkom może liczyć dodatkowo na ok. 220 zł miesięcznie brutto.