Działania Pauliny Smaszcz w przestrzeni publicznej budzą od jakiegoś czasu wiele emocji. Kobieta-petarda przekonuje, że walczy o prawdę i dobro rodziny. Jak przekonywała w podkaście FemiTALK: "Nie mogą być obce dzieci ważniejsze niż jego dzieci, obca rodzina ważniejsza niż nasza rodzina, nawet po rozwodzie".
Niektórzy internauci zarzucają jej, że do dziś nie potrafi pogodzić się z rozstaniem i szkodzi swojemu wizerunkowi. Inni biorą ją w obronę i przekonują, że każda kobieta ma prawo mówić o tym, co ją boli. Szczególnie jeśli na szali jest dobro dzieci.
W poniedziałek Smaszcz postanowiła publicznie złożyć życzenia Maciejowi Kurzajewskiemu. Jak przyznała, robi to dlatego, że nie ma szansy złożyć ich inną drogą.
Życzę ci spełnienia, dumy i szczęścia w roli ojca naszych synów i dziadka naszej wnuczki. Wielkiej miłości i założenia nowej, wspaniałej, szczerej, lojalnej rodziny, bez kłamstw, braku szacunku, pełnej wzajemnego wsparcia. 50-tka otwiera drugą połowę życia, więc życzę ci, aby uruchomiła w tobie refleksję nad sobą i przeszłością, by twoja przyszłość była dla ciebie jak najlepsza i najwspanialsza
- napisała Smaszcz.
Kobieta-petarda zdradziła też, że jej synowie przekazali jej, że Kurzajewskiemu życzono "drugiej młodości". Sama jednak wątpi, czy to dobre dla byłego męża, którego zna od 25 lat. "Raczej czasu, biologii i Boga nie da się oszukać, więc raczej otwórz się na drugą połowę życia mając dokładnie tyle lat ile masz, bo przed tobą jeszcze wiele niesamowitych wydarzeń, historii, przygód, emocji i inspiracji godnych dojrzałego, doświadczonego, pełnego przemyśleń i lekcji życia 50 latka" - dodała.
Swój wpis opatrzyła podpisem, w którym określiła się jako szczęśliwa mama, a za chwilę także babcia. Dodała też życzenia od "całej poznańskiej rodziny, przyjaciół i partnera".
Pod zdjęciem Smaszcz natychmiast pojawiły się dziesiątki krytycznych komentarzy. "To nie było potrzebne... Publiczne życzenia, w których wciąż jest wiele złych emocji z Pani strony" - pisali internauci. Niektórzy pytali, w jakim celu Smaszcz wstawiła wspólne zdjęcia i sugerowali, że szkoda czasu na byłego męża. Inni dodawali, że przeszłość najlepiej zostawić i do niej nie wracać.
Niedługo później Kobieta-petarda zablokowała możliwość dodawania komentarzy.