Paulina Smaszcz złożyła na Instagramie życzenia urodzinowe byłemu mężowi. Na jej profilu pojawił się obszerny wpis i galeria zdjęć. Jak przyznała, zrobiła to dlatego, że nie ma szansy złożyć życzeń inną drogą.
Życzę ci spełnienia, dumy i szczęścia w roli ojca naszych synów i dziadka naszej wnuczki. Wielkiej miłości i założenia nowej, wspaniałej, szczerej, lojalnej rodziny, bez kłamstw, braku szacunku, pełnej wzajemnego wsparcia. 50-tka otwiera drugą połowę życia, więc życzę ci, aby uruchomiła w tobie refleksję nad sobą i przeszłością, by twoja przyszłość była dla ciebie jak najlepsza i najwspanialsza
- napisała Smaszcz.
Wpis wzbudził ogromne kontrowersje. Pod postem natychmiast pojawiły się dziesiątki krytycznych komentarzy. - Mądre i świadome kobiety rozumieją, a inne nie. Ja nie jestem dla wszystkich. Jestem dla kobiet, które rozumieją, po co się rozwijają, wyrażają świadomie swoją opinię, żyją według własnych zasad i swojego dekalogu - stwierdziła Paulina Smaszcz.
Mimo to komentujący nie odpuszczali. - Zastanawiam się, czy poczuła pani ulgę? Okropne - napisała jedna kobiet. - Po seksie mam ulgę. A pani? - odpowiedziała Smaszcz. Ostatecznie była żona Macieja Kurzajewskiego zablokowała możliwość komentowania postu z życzeniami.
Działania Pauliny Smaszcz w przestrzeni publicznej od kilku miesięcy budzą wiele emocji. Niektóre osoby zarzucają jej, że do dziś nie potrafi pogodzić się z rozwodem i szkodzi swojemu wizerunkowi. Z kolei inni bronią jej i przekonują, że każdy ma prawo mówić o tym, co go boli.
Jak twierdzi sama zainteresowana, walczy o prawdę i dobro rodziny. W naszym podkaście FemiTALK przekonywała: "Nie mogą być obce dzieci ważniejsze niż jego dzieci, obca rodzina ważniejsza niż nasza rodzina, nawet po rozwodzie".
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.