Grażyna Torbicka ma 63 lata i figurę nastolatki. Jak to możliwe? Zrezygnowała z jednej rzeczy

Dziennikarka Grażyna Torbicka od lat zachwyca zadbaną figurą. 63-latka mówi, że nie wierzy w diety cud. Lubi kuchnię śródziemnomorską, a podczas komponowania posiłków stawia przede wszystkim na zdrowy rozsądek. Okazuje się, że po jedzeniu czasem rezygnuje z jednej rzeczy.

Grażyna Torbicka od lat jest szanowaną prezenterką i dziennikarką. Wielu Polakom imponuje jej klasa, elegancka i nienaganny wygląd. 63-latka nieustannie zachwyca gracją, uśmiechem i zadbaną figurą, której wiele pań może jej pozazdrościć. Okazuje się, że na co dzień zwraca uwagę na to, co znajduje się na jej talerzu. W czym tkwi sekret Torbickiej?

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Grażyna Torbicka w kreacji na festiwal w Cannes

Grażyna Torbicka od lat zachwyca zadbaną figurą. Stawia na zbilansowaną dietę i lubi komponować sałatki

Dziennikarka nie wierzy w diety cud. Lubi kuchnię śródziemnomorską, która jest uznawana za jedną z najzdrowszych. Często wybiera ryby, owoce morza i inne potrawy, które zawierają oliwę z oliwek. Na jej talerzu zazwyczaj gości dużo warzyw, owoców i orzechów. Komponuje z nich różne sałatki, które dostarczają jej organizmowi sporą dawkę witamin. Grażyna Torbicka przede wszystkim stawia na zbilansowaną i różnorodną dietę, która pozytywnie wpływa na jej skórę, włosy i paznokcie.

 

Sekret figury Grażyny Torbickiej. Po posiłku rezygnuje z jednej rzeczy

Grażyna Torbicka otwarcie przyznaje, że sylwetkę w większości zawdzięcza genom ze strony ojca. Prezenterka wyznała, że jej sekretem jest przede wszystkim stawianie na zdrowy rozsądek, dlatego czasem zjada połowę porcji, a po posiłku rezygnuje z deseru i słodyczy, ewentualnie spożywa je w mniejszych ilościach. - Nie lubię się przejadać. Spożywam na przykład tylko połowę deseru — powiedziała w rozmowie z "Na żywo".

W rozmowie z "Plejadą" wyznała zaś, że mimo iż nie jest zapaloną sportsmenką i nie chodzi na siłownię, ceni sobie aktywność fizyczną. - Nie wyobrażam sobie zimy bez nart. Nie wyobrażam sobie też życia bez długich spacerów. Także to nie jest tak, że w ogóle nie uprawiam sportów. Po prostu nie biegam i nie chodzę na siłownię. Wiem, że to jest teraz modne, ale ja nigdy za tym nie przepadałam. Mimo że w szkole byłam dobra w gimnastyce i świetnie radziłam sobie na krótkich dystansach, to długie dystanse zawsze sprawiały mi problem. Zdecydowanie więcej przyjemności dają mi marszobiegi.

Więcej o: