Więcej listów do redakcji znajdziesz na Gazeta.pl
Ostatnio idąc klatką schodową do mieszkania, po raz kolejny natknęłam się na stojące przy kilku mieszkaniach buty. Zostawianie butów na klatce schodowej. Co to są w ogóle za dziwne zwyczaje?! Wiele osób powie, że jest zima i ludzie nie chcą brudzić sobie w mieszkaniach. Tak, ale właśnie po to ktoś wynalazł wycieraczkę. Można sobie też położyć w domu silikonową matę pod buty, na której mogą spokojnie wyschnąć. A może jednak wystawiają je na klatkę, bo smród im przeszkadza...
Przyznam szczerze, że normalnie doprowadza mnie to do szału. Wiele osób twierdzi, że po tym właśnie można poznać "słoiki". Według mnie to nieprawda! Po moich obserwacjach widzę, że robią tak zarówno przyjezdni, jak i "rodowici Warszawiacy". A potem takie wonie się unoszą na klatce, że nie da się wytrzymać. Dlaczego ludzie kompletnie nie szanują innych? W głowie mi się to nie mieści.
Gdyby to był jeden przypadek, zwróciłabym kulturalnie uwagę, ale w bloku, w którym mieszkam tego typu obuwniczych wystawek jest kilka. Mam już tego serdecznie dość, więc oprócz listu do redakcji, postanowiłam także napisać do wspólnoty, by coś z tym zrobili. W końcu korytarz to miejsce wspólne, a nie pomieszczenie gospodarcze do przechowywania i wietrzenia noszonych przez cały dzień butów.
Ala.
***
Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.