Więcej o gwiazdach przeczytasz na Gazeta.pl
Agata Rubik aktywnie prowadzi swój profil na Instagramie, a jej dystans, poczucie humoru, szczerość oraz naturalność, które pokazuje na co dzień w sieci sprawiają, że liczba obserwujących ją osób stale rośnie. Aktualnie jej profil śledzi ponad 169 tys. internautek oraz internautów, z którymi regularnie dzieli się wybranymi momentami ze swojego życia.
Agata Rubik zorganizowała ostatnio na swoim instagramowym profilu Q&A, bo poodpowiadać na wybrane pytania internautek oraz internautów. - Kontynuując ostatnią niedzielną tradycję, zapraszam na Q&A. Dzisiaj imieninowe - powiedziała, udostępniając okienko. Wśród pytań o podróże, zachcianki jedzeniowe czy wyjście za mąż w młodym wieku, znalazło się również to dotyczące ciąży i powrotu do formy.
Mogę zapytać jak wyglądały twoje ciąże? Chodzi mi o wagę i powrót do formy? U mnie dramat
- zapytała jedna z internautek.
W obie ciąże zaszłam bez problemu i czułam się w nich dobrze. Z Heleną (na zdjęciu) przytyłam 14 kg i bardzo szybko schudłam. To był cudny czas, bo dzięki KP jadłam co i ile chciałam i chudłam. Miałam niecałe 23 lata. Z Alą przytyłam 12 kg (ze względu na bycie na granicy cukrzycy ciążowej, bardzo uważałam na to, co jem) i mimo, że też karmiłam ją piersią, to powrót do formy zajął mi znacznie dłużej
- odpowiedziała Agata Rubik.
Agata Rubik https://www.instagram.com/agata_rubik/
Jakiś czas temu, żona Piotra Rubika była gościem podcastu Żurnalisty. Podczas rozmowy poruszono także temat macierzyństwa. Żurnalista zapytał Agatę Rubik, czy przestraszyła się tego, czy było to raczej coś, o czym marzyła.
- Nie, w ogóle o tym nie marzyłam. Ja w ogóle nie lubię dzieci, więc... Znaczy no nie lubię... Teraz, zaraz będzie Agata nie lubi dzieci. No ale nie ciągnie mnie do dzieci. Nie jestem takim typem osoby, co jak zobaczy dziecko malutkie: o boże mogę na ręce, mogę wziąć? W ogóle nigdy czegoś takiego nie miałam, żeby ciągnęło mnie do jakichś obcych dzieci. Jak zaszłam w ciążę, to byłam przerażona, że to tak szybko wyszło. Bo to było tak, że byliśmy w podróży poślubnej, no i akurat Piotr miał urodziny 40. No i tak na zasadzie "a to takie bym miał marzenie może. Chodź zobaczymy. Zobaczmy, jak będzie, może będzie, może nie będzie". Ja mówię: dobra, może ni będzie. No i się przytrafiło - powiedziała.