Marcin Kwaśny wymodlił sobie rozwód i pieniądze. "Dla mnie najlepszym terapeutą jest Pan Jezus"

Marcin Kwaśny nie boi się mówić o swojej wierze. Od lat otwarcie opowiada o nawróceniu i o tym, że Bóg pomógł mu w wielu kłopotach. Niedawno udzielił wywiadu, w którym przyznał, że dzięki modlitwie zyskał pieniądze na dokończenie filmu.

Aktor znany z produkcji takich jak "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", "Czas honoru", "Szpilki na Giewoncie", "Pilecki" czy "Prorok", filmu opowiadającym o kardynale Stefanie Wyszyńskim, kilka lat temu nawrócił się i odnalazł wiarę. – Kiedyś traktowałem religię jako balast, a teraz patrzę na wiarę jak na błogosławieństwo. Wiara daje mi olbrzymiego kopa. Dzięki niej mogę o sobie powiedzieć, że jestem człowiekiem szczęśliwym, spokojnym, pogodzonym z Bogiem, ze światem i z sobą – wyznał kilka lat temu Marcin Kwaśny w rozmowie z "Echem Katolickim". Wciąż chętnie udziela wywiadów w katolickich mediach. W 2019 roku o swoim nawróceniu opowiadał m.in. w Telewizji Trwam. Niedawno udzielił wywiadu tygodnikowi "Dobry Tydzień". Po raz kolejny opowiedział o wierze i o tym, co jej zawdzięcza.

Zobacz wideo "Ludzie nie przyjmują księdza". Rozmówczyni mówi, jak wygląda to u niej w bloku

Więcej podobnych historii przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Pomodlił się o pieniądze. Trzy dni później miał je na koncie

– Niektórzy mają psychologów, a dla mnie najlepszym terapeutą jest Pan Jezus – zdradził Kwaśny w rozmowie z czasopismem "Dobry Tydzień". Aktor podkreślił, że to wiara pozwoliła mu zwalczyć nałóg alkoholowy i przetrwać wiele kryzysów w życiu osobistym. Ale Bóg pomagał Kwaśnemu również w bardziej przyziemnych kłopotach. Np. wtedy, gdy zabrakło mu funduszy na realizację filmu "Spowiedź". Kwaśny potrzebował 50 tysięcy złotych. – Wtedy zwróciłem się do świętego [Maksymiliana Kolbego - przyp. red.] o pomoc. No i proszę uwierzyć, trzy dni później miałem pieniądze na koncie. Udało się je zdobyć. To realny dowód Jego wstawiennictwa! – wyznał aktor. Dzięki modlitwie aktor zdecydował się też na rozwód.

 

Marcin Kwaśny pojechał na pielgrzymkę i... wymodlił rozwód. W 2021 ożenił się ponownie

Marcin Kwaśny przez ponad 10 lat był mężem Diany Kołakowskiej. Para zmagała się z problemami w związku. Jednym z nich był nałóg aktora. – Żona wzięła mnie za kołnierze i powiedziała dosyć. Poszedłem na terapię – wyznał Kwaśny w jednym z wywiadów. W pewnym momencie wybrał się na pielgrzymkę do Medziugorie, by poprosić Maryję o uratowanie i odbudowanie małżeństwa. Wrócił z… postanowieniem definitywnego zakończenia związku. – Diana wytrzymała ze mną, kiedy byłem zagubiony. Jestem jej za to ogromnie wdzięczny – przyznał w rozmowie z "Dobrym Tygodniem". W 2018 roku Kołakowska złożyła pozew o rozwód, w końcu sąd kościelny na wniosek aktora unieważnił małżeństwo. Drugą żonę, śpiewaczkę operową, poznał podczas spotkania wspólnoty. Para pobrała się w 2021 roku.

 
Więcej o: