Utknęła w korku na autostradzie i zaczęła rodzić. Pokazała film w sieci. "Kto to nagrywa?"

Pewna mama z Georgii pewnego dnia, pod koniec listopada zaczęła mieć skurcze, będąc w zaawansowanej ciąży. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w tym momencie znajdowała się na autostradzie, gdzie utknęła w ogromnym korku.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Życie pisze niesamowite scenariusze. Swoją niezwykłą historią podzieliła się w internecie pewna użytkowniczka platformy TikTok. Aplikacja słynie nie tylko z dynamicznie zmontowanych, krótkich filmików, pełnych muzyki i tańca. Wielką popularnością cieszą się również filmiki z poradami oraz historiami, które zadziwiają i budzą wiele emocji.

Zobacz wideo Jeśli po porodzie chcesz zacząć ćwiczyć, powinnaś pójść do dwóch specjalistów. O jednym wciąż mało się mówi

Kobieta zaczęła rodzić, stojąc w korku na autostradzie. Poznaj zakończenie historii

Pewna amerykanka funkcjonująca w sieci pod pseudonimem @deshaifudd podzieliła się relacją z pewnego wydarzenia, które miało miejsce pod koniec ubiegłego roku. Deshai Fudd ma już dwójkę dzieci, ale ku jej wielkiemu zaskoczeniu ona i jej mąż Loston Fudd przywitali swoje trzecią pociechę nie w szpitalu, w którym się spodziewali, ale w samochodzie, w korku na autostradzie. 16 stycznia podzieliła się z internautami filmem na platformie TikTok, gdzie napisała:

Urodziłam moją córeczkę w samochodzie, w drodze do szpitala. Utknęliśmy w korku i musieliśmy wezwać policję do eskorty. Dotarliśmy do szpitala, a ona była w doskonałym stanie! Dzięki Bogu! Zostaliśmy nawet zwolnieni następnego dnia!

Deshai Fudd w drodze do szpitala, będąc w 38. tygodniu ciąży zaczęła rodzić

23-letnia mama wspomina, że powiedziała swojemu mężowi, ochroniarzowi, tego samego dnia, żeby poszedł do pracy jak zwykle i że zadzwoni do niego, jeśli będzie go potrzebować. Loston Fudd wyszedł wcześniej z pracy i zanim dotarł do domu, Deshai Fudd powiedziała, że miała skurcze przez około pięć godzin i kazała mu się przygotować do wyjścia do szpitala.

Wsiedliśmy do samochodu, a GPS powiedział, że będzie to około 30, 40 minut jazdy, ponieważ był ruch uliczny. Po około 10 minutach jazdy, odeszły mi wody i coś eksplodowało w moich spodniach, a ona po prostu wyszła.

Kobieta zdradziła, że na początku jej mąż wpadł w panikę, a ona sama nie była pewna, jak zareagować.

On mówił: O mój Boże, co mam robić? Czy ona jest w porządku? Co się dzieje?

Para znajdowała się w "stojącym korku" i kolejne 15-20 minut zajęło im dotarcie do Emory University Hospital Midtown w pobliżu centrum Atlanty. Internauci pod filmikiem nie kryją swojego szoku.

Byłabym przerażona.
Mam ciarki.
Kto to nagrywa, ja byłabym w szoku albo w ataku paniki.
Więcej o: