Sophie Lait jest 26-letnią trenerką fitness i nosi rozmiar 46. Kobieta na bieżąco dzieli się zdjęciami i nagraniami na Instagramie, gdzie obserwuje ją już ponad 184 tys. osób. Media społecznościowe wykorzystuje głównie po to, by promować zarówno aktywność fizyczną, jak i akceptację ciała bez względu na rozmiar. Wyznała, że w sieci często nazywają ją "wielorybem" i "owłosionym gorylem". Trenerka kompletnie się tym nie zraża i twierdzi, że nie przestanie eksponować naturalnego ciała.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Sophie Lait oprócz bycia trenerką nie boi się promować ruchu body positive i chętnie dzieli się z internautami zdjęciami swojego ciała. Przyznaje, że w związku z tym często spotyka się z negatywnymi komentarzami i ocenianiem jej wyglądu. Trenerka w wywiadzie dla "Fabulous" wyznała, iż ludzie mówią jej, że powinna iść na siłownię, a jej cellulit jest nienaturalny i obrzydliwy. - Nazywają mnie "grubym wielorybem" i mówią, że powinnam wrócić do oceanu. To okropne, co robią.
Sophie powiedziała też, że obcy często zwracają jej uwagę, jak powinna się ubierać. Uważają, że z taką wagą powinna zrezygnować z obcisłych sukienek na rzecz luźniejszych ubrań. Sytuacja, mimo że nie jest dla niej przyjemna, nie zraża trenerki do kontynuowania pracy i pokazywania, że ciało może być piękne niezależnie od rozmiaru. - Naprawdę chcę zmienić coś w tej branży i pokazać światu, że może być inaczej — powiedziała.
Oprócz negatywnego podejścia Sophie Lait spotyka się też z pochlebstwami. Wielu obserwatorów na Instagramie ceni sobie trenerkę, która nie boi się pokazywać, jak wygląda naturalne ciało. Udowodnili to komentarzami pod najnowszym postem influencerki.
Ogień! Dziękuję, że dzielisz się swoim pięknem i pewnością siebie ze światem. Naprawdę pomagasz mi kochać siebie taką, jaka jestem. Dziękuję!
Zachwycająca!
Wspaniała i seksowna.
Przepiękna! Promieniujesz radością.
Jesteś inspiracją i wzorem. Dziękuję.