Zbliża się 14 lutego, czyli walentynki. Sporo par będzie celebrować swą miłość przy romantycznej kolacji, do której nierzadko zaserwują czerwone wino. Choć trunek często sprawdza się w wyjątkowych momentach, rozlanie nawet niewielkiej kropli na obrus czy ubranie spowoduje trudne do usunięcia plamy, z którymi pralka i proszek często same nie dają rady. Jak pobyć się nieestetycznych zabrudzeń?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Największym problemem związanym z plamami po czerwonym winie jest to, że płyn wsiąka w tkaninę. Dobrym sposobem jest jak najszybsze chwycenie soli kuchennej z kuchni i obfite posypanie zabrudzenia. Sól ze względu na swoje właściwości wchłonie alkohol i intensywny kolor. Kolejnym krokiem jest moczenie ubrania w zimnej wodzie przez około 30 minut, a następnie wypranie go w wysokiej temperaturze w pralce.
Do wywabienia plam z nieco delikatniejszych materiałów warto wykorzystać mąkę ziemniaczaną. Wystarczy rozcieńczyć ją odrobiną wody, położyć na zabrudzenia, chwilę odczekać, wypłukać materiał w wodzie i wyprać tkaninę w pralce.
Wykorzystując powyższe metody należy pamiętać, że tkaniny kolorowe nie powinny być prane w temperaturze wyższej niż 40 stopni Celsjusza — o ile nie chcemy dopuścić do odbarwień materiału.
Jak już wspomniano, ważne jest podjęcie działań od razu, gdy dojdzie do zabarwienia tkaniny winem. Jeśli jednak posiadasz materiał ze starymi, zaschniętymi plamami, nic straconego. Zamiast wyrzucać go do kosza, wypróbuj metodę z zastosowaniem spirytusu. Wystarczy rozrobić go z wodą w proporcji 1:1 i zamoczyć ubranie na około 1 godzinę. Gdy plama zmięknie, a barwnik z wina odejdzie nieco od tkaniny, włóż ją do pralki i wypierz.