7 lutego o godzinie 10:00 w siedzibie Drugiego Urzędu Skarbowego w Gdańsku rozpoczęła się licytacja 92 sukien ślubnych. Cena wywoławcza każdej z nich wynosiła 75 proc. wartości szacunkowej. Najtańszą kreację wyceniono na 1500 zł, najdroższą na 5250 zł.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Licytowane suknie pochodzą z salonu, który zamknął się z dnia na dzień. Jak informują media, jego klientki w połowie stycznia otrzymały wiadomość "Z przykrością informuję, że Livia Salon Ślubny z siedzibą w Gdańsku został zamknięty. Powodem ustania działalności salonu jest niewypłacalność firmy będąca następstwem sytuacji geopolitycznej w kraju i na świecie". Szacuje się, że na zaliczkach straciły około 174 tys. złotych. Łączny koszt wystawionych na licytację sukni to prawie 400 tys. zł. Pozwoli to odzyskać część straconych przez klientki zaliczek.
Jak wylicza "Fakt", większość modeli wystawiono z ceną wywoławczą w granicach 3-4 tysięcy złotych. Taki zakup może się opłacić przyszłym pannom młodym. Ceny podobnych modeli w gdańskich salonach oscylują w granicach od 4500 do nawet ponad 8000 zł. Za prosty fason trzeba zapłacić ok. 2500 zł.
Poszkodowane przez salon klientki założyły na Facebooku zamkniętą grupę. Jedną z pokrzywdzonych jest prawniczka, która szykuje też pozew zbiorowy. Jak informuje TVN24, sprawę zamknięcia salonu sukien ślubnych bada policja. – Od 23 stycznia policjanci odebrali 30 zawiadomień dotyczących jednego z gdańskich salonów sukien ślubnych. Pokrzywdzone po wpłaceniu zaliczek na zakup sukien ślubnych nie otrzymały zamówionego towaru, a kontakt z właścicielką salonu się urwał – zaznaczyła podinsp. Magdalena Ciska w rozmowie z TVN24. Funkcjonariusze w tej sprawie prowadzą postępowanie pod kątem oszustwa.