Aleksandra Gabrysiak przyszła na świat 16 kwietnia 1942 roku w Radzyminie koło Warszawy. W 1968 roku skończyła studia na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Gdańsku. Pracowała jako diagnosta laboratoryjny. Gdy w 1969 roku zaczęła pracę w Tczewie, udostępniła swój prywatny numer telefonu, który funkcjonował jak telefon zaufania. Podobnie było w Elblągu, dokąd wraz z adoptowaną córką, Marysią, przeniosła się w 1975 roku.
Więcej podobnych historii przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
— Była wszystkim dla wszystkich, którzy potrzebowali pomocy — podkreśla prof. Grażyna Świątecka, jedna z przyjaciółek doktor Gabrysiak, w rozmowie z TVN24. Lekarka pomagała każdemu. Współpracowała z byłymi więźniami, niedoszłymi samobójcami, samotnymi matkami, bezdomnymi, alkoholikami, narkomanami. Sama była osobą z niepełnosprawnością, poruszała się o kulach. — Doktor Ola, bo tak ją nazywali pacjenci, pokazywała wszystkim wokół jak być otwartym na drugiego człowieka — dodaje.
Działała jako wolontariuszka w domu samotnej matki i hospicjum dla terminalnie chorych przy parafii pw. Św. Jerzego w Elblągu. W połowie lat 80. zaczęła pracę w poradni trzeźwości. Wszystkim dała się poznać jako osoba o wielkim sercu, serdeczna i empatyczna. Była bardzo wierząca. — Jakim była człowiekiem? Tego nie da się tego opisać w kilku słowach. Bo stwierdzenie, że dobrym, uczynnym, wiarygodnym i o wielkim sercu, to za mało powiedziane — stwierdził kilka lat temu Edmund Robaczek, przyjaciel doktor Oli, w rozmowie z Dziennikiem Elbląskim. — Chodziła po dworcach, pijackich melinach i szukała tych, którzy pobłądzili w życiu, oferując im nadzieję i zmianę. Ona ufała ludziom i kochała ich do końca — zauważyła z kolei Wiesława Pokropska, dyrektor Hospicjum Elbląskiego. Jedną z osób, którym pomogła Aleksandra Gabrysiak, był Zbigniew B.
6 lutego 1993 roku 20-letni Zbigniew B., przebywający na przepustce z więzienia, zapukał do drzwi mieszkania dr Gabrysiak. Drzwi otworzyła mu jej 19-letnia córka. Mężczyzna przy pomocy kuchennego noża najpierw zamordował dziewczynę, chwilę później także jej matkę. Sąd skazał go na karę śmierci, jako ostatnią osobę w Polsce z takim wyrokiem. Zamieniono go jednak na karę dożywotniego więzienia.
W tym roku minęła 30. rocznica zabójstwa Aleksandry Gabrysiak. 6 lutego biskup diecezji elbląskiej Jacek Jezierski poinformował, że podjął decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego zamordowanej lekarki.