Dzielny Edek odszedł ze służby. Przez 13 lat wyniuchał 2,5 tony narkotyków. "Był śmiesznym pieskiem"

Czworonożny funkcjonariusz Pomorskiej Administracji Celno-Skarbowej, pies Edek, odchodzi na emeryturę. Służył przez 13 lat, a dzięki jego węchowi udaremniono przemyt ponad 2,5 tony narkotyków. Jak na prawdziwego funkcjonariusza przystało, Edek został pożegnany z honorami.

Edzio odszedł na emeryturę w poniedziałek 6 lutego. Jest 14-letnim psem rasy parson russel terrier, jednak pomimo wieku nadal aktywny i skory do zabawy.

Zobacz wideo Kiedy powinna zapalić się nam lampka ostrzegawcza?

Edek to typowy terrier. Uparty i chętny do pracy

Parson russel terriery to małe i aktywne psy, które odznaczają się świetnym węchem i chęcią do pracy. Wyhodowane zostały do polowań na lisy. Pierwszy przedstawiciel pojawił się w 1795 roku, kiedy potrzebowano sprytnego i wytrzymałego psa, będącego w stanie dorównać kroku koniom i dużym psom gończym, ale równocześnie na tyle małego, aby wypłoszyć lisa z nory.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Edek jest typowym przedstawicielem rasy. Jest chętny do pracy, aktywny i ma świetny węch. Służbę rozpoczął w 2010 roku. — Od zawsze był śmiesznym pieskiem, ze względu na swoje umaszczenie wyróżniającym się spośród pozostałych psów tej rasy — mówiła o swoim nakrapianym czworonogu w jego opiekunka mł. rachmistrz Joanna Kustosik-Kańska z KAS.

Największym sukcesem Edka było udaremnienie w 2019 roku przemytu dwóch ton kokainy. Wartość narkotyków wynosiła ponad 2 mld zł. Edek wyniuchał kokainę w kontenerze na statku. — Otrzymaliśmy zgłoszenie od służb holenderskich, które podejrzewały, że w przesyłce skonteneryzowanej mogą znajdować się narkotyki. Po jego rozładowaniu Edek wskazał na worek, w którym — jak się później okazało — narkotyki były wymieszane z kredą — wyjaśniła przewodniczka psa i dodaje, że przez 13 lat Edek odkrył ponad 2,5 tony narkotyków.

Mały bohater. Z dumą pełnił służbę

Edek zaczynał dzień o piątej rano. Pływał na statkach, latał samolotami i jeździł policyjnymi radiowozami. Pełnił służbę z dumą i zaangażowaniem, choć jego mikry wzrost był obiektem przyjacielskich żartów.

— Pamiętam też, jak Edzio został wezwany do przeszukania piwnicy. Było podejrzenie, że w jednej z nich są ukryte narkotyki. Edek wszedł i powoli przeszedł wzdłuż korytarza. Nagle zatrzymał się przed drzwiami. Policjanci, którzy wezwali nas na miejsce, powiedzieli, że to nie ta piwnica. Podkreśliłam wówczas, żeby rozwalili drzwi i weszli sprawdzić. W środku znaleźliśmy 1,5 kg amfetaminy i tyle samo marihuany — wspomniała mł. rachmistrz Joanna Kustosik-Kańska. — Pamiętam, że wtedy wszyscy się śmiali z Edka. Bo taki mały i śmieszny. Po akcji powiedziałam do policjantów: co teraz powiecie na mojego emeryta?

Więcej o: