Marlena Magdalena Pańkowska karierę muzyczną rozpoczynała pod koniec lat 80. Na początku lat 90. przybrała egzotycznie brzmiący pseudonim Shazza i wydała debiutancką płytę. Dziś uważana jest za jedną z ikon lat 90. I choć od wydania ostatniego albumu minęły już 22 lata, Shazza nie porzuciła kariery muzycznej. Nawet mimo choroby, o której opowiedziała w rozmowie z "Pytaniem na śniadanie".
Więcej podobnych historii przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Marlena Magdalena Pańkowska w latach 90. była prawdziwą królową polskiej sceny disco polo i muzyki tanecznej. Jej piosenki błyskawicznie stawały się hitami, a przeboje jak "Bierz, co chcesz" czy "Egipskie noce" znała cała Polska. Wokalistce szybko zaczęła doskwierać ogromna rozpoznawalność.
Ludzie zaczepiali mnie na ulicy, w sklepie, w podróży. Na początku to było bardzo przyjemne, miło łechtało moją kobiecą duszę, ale z czasem poczułam się nieco zmęczona. (…) Wychodząc z domu, zmieniałam wygląd, zakładałam różne peruki, czapki, żeby mieć trochę oddechu, poczuć się swobodniej
– wspominała w książce "Kobiety przełomu". Na początku lat 2000. próbowała zerwać z wizerunkiem "królowej disco polo", jednak nie odniosła już takich sukcesów. Ostatni album wydała w 2001 roku. Wciąż jednak występuje, a kontakt z publicznością jest dla niej bardzo ważny. Koncertowanie utrudniła pandemia oraz choroba artystki. Jakiś czas temu Shazza gościła w programie "Pytanie na śniadanie". Na antenie TVP2 opowiedziała o chorobie nowotworowej.
Gwiazda pojawiła się w porannej śniadaniówce w czerwcu 2022 roku. W programie opowiedziała o chorobie i leczeniu. Diagnozę poznała przypadkiem, nie miała bowiem niepokojących symptomów. – Nie miałam żadnych objawów. Robiłam kontrolne badania. Jadąc na jeden z koncertów, wykonałam rezonans magnetyczny i się okazało, że jestem chora – zdradziła w wywiadzie.
U piosenkarki zdiagnozowano chłoniaka. Dodatkowo wiadomość przyszła w wyjątkowo ciężkim dla chorujących osób momencie. – Moja choroba pojawiła się u progu pandemii, która była trudnym czasem dla nas wszystkich. Dla mnie dodatkowo, bo przyszło leczenie, więc musiałam szczególnie na siebie uważać – zdradziła w 2022 roku w rozmowie z "Super Expressem". – Wynik na początku powalił mnie z nóg, ale jestem silną osobą, więc się zebrałam i wzięłam za siebie. Jestem silna i wierzę, że wszystko będzie dobrze – podkreśliła Shazza w "Pytaniu na śniadanie". Gwiazda nie przerwała pracy mimo leczenia. Wróciła do koncertowania, nagrywa teledyski. – Proszę, obserwujcie swój organizm, wykonując badania choćby te podstawowe, bo one mogą zmienić wiele – zwróciła się z ważnym apelem na koniec wywiadu dla "Super Expressu".