Szybki i skuteczny sposób na czyszczenie kabiny prysznicowej. Wydaj 4 zł i pożegnaj się z osadem

Jeśli masz w domu prysznic, problem zacieków i osadu na drzwiach kabiny na pewno nie jest ci obcy. Zabrudzenia najtrudniej zmyć z przezroczystych drzwi, na których widać wszystkie smugi i pozostałości używanych kosmetyków. Istnieje jednak pewien domowy sposób, dzięki któremu czyszczenie kabiny prysznicowej nie będzie tak uciążliwe.

Sprzątanie łazienki nie należy do najprzyjemniejszych czynności. Trudno jest doczyścić poszczególne elementy znajdujące się w pomieszczeniu, dlatego trzeba zaopatrzyć się w cierpliwość i poświęcić na to trochę więcej czasu. Czy jest jednak jakiś sposób, żeby czyszczenie kabiny prysznicowej nie było takie męczące? Tak! Potrzebujesz tylko jednego produktu.

Zobacz wideo Płyn do paneli, który zrobisz samodzielnie w domu

Szybki i prosty sposób na utrzymanie kabiny w czystości. Wykorzystaj jeden produkt

Mieszanka octu spirytusowego i ciepłej wody to jedno z najskuteczniejszych rozwiązań na czyszczenie kabiny prysznicowej. Ocet bardzo dobrze usuwa kamień oraz naloty z mydła. Przygotuj roztwór w proporcjach 1:1 i przelej do buteleczki ze spryskiwaczem. Popsikaj kabinę powstałą miksturą i pozostaw na 10 minut. Po tym czasie przetrzyj ją ściereczką i spłucz ciepłą wodą. Twoja kabina prysznicowa będzie lśnić czystością.

Jeśli drażni cię zapach octu, zamień go na kwasek cytrynowy. Wystarczy rozpuścić dwie łyżki kwasku w 250 ml wody. Przelej roztwór do dozownika, spryskaj kabinę i po kilkunastu minutach spłucz ciepłą wodą.

Trik na czystą kabinę. Zapobiega powstawaniu osadu i zacieków

Do czyszczenia kabiny lepiej nie używać szorstkich gąbek do zmywania. Zainwestuj w gumową ściągaczkę do wody, dzięki której na drzwiach kabiny prysznicowej nie będzie gromadzić się brud. Po każdym prysznicu ściągnij wodę z powierzchni kabiny. Zajmie ci to minutę, a regularne używanie ściągaczki pozwoli ci zaoszczędzić czas w dłuższej perspektywie. Koszt takiej ściągaczki to zaledwie kilka złotych.

Więcej podobnych treści przeczytasz na Gazeta.pl

Więcej o: