Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Najpopularniejszą metodą antykoncepcyjną wśród mężczyzn są prezerwatywy oraz zabieg wazektomii. Okazuje się, że niedługo może się to zmienić. Zespół złożony z niemieckich i amerykańskich naukowców odkrył ścieżkę komórkową lub przełącznik, który uniemożliwia plemnikom pływanie. Co za tym idzie, jest to realna szansa na powstanie męskiej pigułki antykoncepcyjnej.
Zespół naukowców odkrył ścieżkę komórkową lub przełącznik, który uniemożliwia plemnikom pływanie. Badania oraz ich wyniki zostały opisane w czasopiśmie naukowym "Nature Communications". Przeprowadzono testy na samcach myszy, które podskórnie dostawały sAC. Następnie sprawdzano ruchliwość ich plemników. Okazało się, że po 2 godzinach od podania leku skuteczność antykoncepcji wynosiła 100 procent. Płodność wracała do normy już po 24 godzinach. Choć autorzy badań podawali substancję przez wstrzyknięcie, odkryli również, że podobne efekty uzyskali po podaniu doustnym.
Na podstawie testów naukowcy sugerują, że jest możliwe utrzymanie plemników w stanie ogłuszenia przez co najmniej kilka godzin. Według ekspertów jest to wystarczająco długo, aby powstrzymać je przed dotarciem do komórki jajowej. Lecz to nie koniec. Planowanych i potrzebnych jest o wiele więcej testów, przenosząc się tym razem na króliki.
Użytkownicy według prognoz naukowców mogliby wziąć pigułkę na godzinę przed zbliżeniem i musieliby jedynie pilnować zegarka, kiedy substancja przestanie działać. W przeciwieństwie do żeńskiej pigułki antykoncepcyjnej, ta dedykowana mężczyznom nie zawiera żadnych hormonów. Naukowcy, wymieniają to jako jedną z zalet badanego przez nich podejścia. Sposób ten ma nie spowodować wahań testosteronu oraz innych skutków ubocznych niedoboru męskiego hormonu. Pigułka nie chroniłaby jednak przed infekcjami przenoszonymi drogą płciową.