Od dzieciństwa musiała mierzyć się z hejtem i przykrymi uwagami kolegów. Mahogany Geter choruje bowiem na wrodzony obrzęk limfatyczny - słoniowaciznę. Efektem jest obrzęk lewej nogi. Kończyna jest wyraźnie większa, w najgorszych momentach choroby ważyła nawet 45 kilogramów.
Więcej podobnych historii przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Mahogany nie była akceptowana przez kolegów i koleżanki. Rówieśnicy nie szczędzili krytycznych, a często i obraźliwych słów. Mówili, że jej noga wygląda jak szynka, sugerowali, by ją amputowała. – W dzieciństwie nigdy nie czułam się ładna, myślałam, że Bóg mnie ukarał. Czułam się brzydka, jak dziwadło, często płakałam w samotności – zdradziła w 2021 roku w rozmowie z Daily Mail. W pewnym momencie stwierdziła jednak, że jest przecież silna emocjonalnie, więc wytrzyma zarówno obelgi, jak i chorobę. – Od tamtej pory uczę się akceptować i doceniać siebie – dodała.
W 2017 roku do Mahogany zwrócił się fotograf, który zaoferował jej sesję zdjęciową. Dziewczyna początkowo była sceptyczna. – Pamiętam, że zastanawiałam się: Dlaczego ktokolwiek chciałby mi robić zdjęcia? – przyznała w rozmowie z portalem Today. Rodzina zachęcała ją jednak do udziału w sesji i w końcu Mahogany zgodziła się na propozycję fotografa. To był przełom. Dziś regularnie publikuje w mediach społecznościowych efekty różnych sesji i krótkie filmiki. Jest aktywna zarówno na Instagramie, jak i na TikToku. Zachęca innych do akceptacji, promuje ciałopozytywność, często pokazuje, jak wygląda życie z obrzękiem limfatycznym. Rozwija karierę jako modelka. – Chcę inspirować innych do celebrowania tego, co ich różni. Dziś wierzę, że jestem piękna w środku i na zewnątrz. I jestem dumna z tego, co potrafi moje ciało – przyznała w rozmowie z Daily Mail.
Aktywność 23-latki w mediach społecznościowych ma też wady. Należą do nich liczne wiadomości, które otrzymuje od obserwatorów. – Słyszę, że to diabeł dał mi tę chorobę. Dostaję wiadomości o uzdrowicielach z różnych krajów, z którymi powinnam się skontaktować – przyznała w rozmowie z Today. To jednak nie przeszkadza jej w zwiększaniu świadomości o chorobie i nie zniechęca do publikowania w mediach społecznościowych.