Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych
Malcolm MacDonald, ojciec dwóch córek, przeszedł poważną infekcję miejsc intymnych, wskutek której stracił swoje przyrodzenie. By mógł wieść normalne życie naukowcy "wyhodowali" mu z płata skóry na ramieniu sztuczny penis, który wkrótce miał zostać przeniesiony we właściwe miejsce. Z powodu komplikacji spowodowanych m.in. niedoborem personelu i pandemią, musiał czekać na operację aż 6 lat.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak podaje nypost.com, gdy Malcolm MacDonald stracił swoje przyrodzenie, naukowcy wyprodukowali z płata skóry jego lewego ramienia sztucznego członka, którego następnie mieli przenieść w okolice łonowe. Niestety, musieli przerwać operację z powodu braku tlenu we krwi. Zanim Brytyjczyk ponownie trafił na stół, przez sześć lat żył z penisem na przedramieniu. - Oczywiście, widzę zabawną stronę tej sytuacji. Muszę. Nie mam innej opcji — przyznał. W filmie "Człowiek z penisem na ramieniu", który opowiadał jego historię, wspomniał pewną zabawną sytuację, gdy w sklepie pomagał starszej kobiecie sięgnąć po produkt, który stał na górnej półce. Sztuczne przyrodzenie wypadło z rękawa bluzy i uderzyło ją w głowę. Malcolm zażartował, że to doskonała historia do opowiadania wnukom.
Na początku 2022 roku mężczyzna w końcu przeszedł operację, a sztuczne przyrodzenie trafiło we właściwe miejsce. Zabieg trwał aż 9 godzin. Z ramienia pobrano mu nerwy i naczynia krwionośne, a następnie zszyto je razem w miejscu intymnym. Wraz z chirurgami plastycznymi nad mężczyzną czuwali także urolodzy, którzy pilnowali, by wszystko przebiegło pomyślnie.
- Znowu czuję się jak prawdziwy mężczyzna — przyznał 47-letni Malcolm cytowany przez nypost.com. Po udanej operacji mężczyzna znów może uprawiać seks oraz oddawać mocz. Jak podaje portal, medycy zainstalowali mu nawet specjalne rurki, którymi może "napompować" przyrodzenie i w ten sposób uzyskać erekcję.