Jeśli sądzisz, że popiół z kominka ubrudzi twoje pranie, zamiast je wyczyścić, jesteś w błędzie. Wielu osobom wydaje się, że popiół osiądzie na ubraniach i sprawi, że będą nadawały się do kolejnego prania. Nic bardziej mylnego.
Dawniej, gdy nie istniały gotowe płyny do prania, używano do tego celu popiołu z kuchni lub kominka. Wybierano czysty popiół drzewny – bez węgla i grudek, a następnie wsypywano go do garnka i zalewało wodą. Taką mieszaninę gotowało się na wolnym ogniu, a potem przelewało przez sitko. Gotowana woda z popiołem stosowana była jako środek piorący oraz idealnie nadawała się do namaczania prania.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Aby przygotować taki płyn z dodatkiem popiołu, warto pamiętać, aby używać popiołu z drewna nielakierowanego. Do litra wody dodajemy 8 łyżek popiołu, mieszamy i odstawiamy na przynajmniej 20 godzin. Po upływie tego czasu filtrujemy mieszankę przez sitko lub filtr, aby w płynie nie znalazły się drobinki drewna. Dla urozmaicenia możemy dodać do roztworu olejek zapachowy, który nada ubraniom świeżego aromatu. Płyn z popiołu ma świetne właściwości czyszczące i dobrze rozpuszcza nawet najgorsze zabrudzenia np. z tłuszczu.
Popiół z kominka możemy wykorzystać również jako środek czyszczący. Świetnie sprawdza się nie tylko do prania, lecz także do usuwania osadu i ciemnych plam na sztućcach czy biżuterii. Ma również zastosowanie w ogrodnictwie – wymieszany z korą w proporcji 1:1 izoluje rośliny ogrodowe. Przed zimą wystarczy podsypać mieszanką krzewy.