Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
42-letnia Alexis Brett i jej mąż David doczekali się 13 dzieci, z czego 11 synów i 2 córki. Na co dzień mieszkają w Szkocji, a gdy na świat przyszło 13.dziecko, małżeństwo stwierdziło, że nie chce już więcej pociech. Para, jest rodzicami: 20-letniego Campbella, 19-letniego Harrisona, 17-letniego Coreya, 14-letniego Lachlana, 12-letniego Brodiego, 11-letniego Brahna, 9-letniego Huntera, 8-letniego Macka, 6-letniego Blake'a, 5-letniego Rothagaidha, 4-letniego Camerona i Orrany oraz Scarlet, która ma obecnie pięć miesięcy.
Codzienne zapotrzebowanie na produkty spożywcze w 15-osobowej rodzinie wiąże się ogromnymi wydatkami. Dzieci Alexis i Davida wypijają dziennie aż 7 litrów mleka, zjadają 3 bochenki chleba, dużą paczkę płatków śniadaniowych oraz dwie paczki zbiorcze chipsów. Również w kwestii prania rodzina była zmuszona kupić większy model pralki, który i tak jest używany trzy razy dziennie, bo potrzeby są tak duże. Mama często podczas tej czynności ma również inny problem. Ciężko jest jej zidentyfikować, które ubranie należy do którego dziecka. Dodatkowo Alexis wraz z synami cztery razy dziennie odkurzają dom z pięcioma sypialniami.
Miesięczne rachunki rodziny przekraczają już 25 tysięcy złotych, a do tego dochodzą rosnące ceny za energię. Na samo jedzenie rodzina przeznacza ponad 16 tysięcy złotych. Pomimo ciężkiej sytuacji finansowej rodziny, Alexis dba o to, aby dzieci chodziły w nowych ubraniach i butach. Rodzina z dumą przyznaje, że nie nie żąda zasiłków od państwa. Utrzymują z się z pensji Davida, który pracuje jako maszynista oraz pracy Alexis na pół etatu.
42-letnia mama 13 dzieci ma bardzo wymagającą rutynę 18-godzinnego dnia. Kładzie się spać o 23:30 i wstaje o 5:30 rano. W nocy zdarza jej się również wstawać do budzących się dzieci. Kobieta, która wcześniej pracowała jako trenerka na siłowni, planuje powrót do pracy. Powodem są przede wszystkim spore wydatki 15-osobowej rodziny. Już wcześniej snuła takie plany, lecz nie dochodziły one do skutku, gdyż zachodziła w kolejne ciąże. Jak sama przyznała w rozmowie z Daily Mail:
Jestem na wyczerpaniu. Musieliśmy kupić trzyosobowe łóżka piętrowe, żeby każdy miał gdzie spać. Wydaliśmy sporo pieniędzy na dwie ogromne narożne sofy, żebyśmy mogli usiąść wszyscy naraz.
Mama dodaje jednak, że nie wyobraża sobie życia bez gromady pociech.
Kiedy masz już 5 dzieci, nie zauważasz tych dodatkowych. Nie zmieniłabym tego za nic w świecie.