Jennifer Love-Hewitt to popularna aktorka amerykańska, która wcieliła się w rolę Melindy Gordon z serialu "Zaklinaczka dusz". Produkcja cieszyła się ogromną popularnością i była emitowana także w Polsce. Choć od tego czasu minęło wiele lat, artystka wciąż zachwyca niebanalną urodą oraz smukłą sylwetką.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jennifer Love-Hewitt jest nie tylko cenioną i utalentowaną aktorką, ale także piosenkarką. Urodziła się 21 lutego 1979 w Teksasie. Już jako kilkulatka marzyła o tym, by zostać gwiazdą. Chodziła na zajęcia z tańca oraz śpiewu, a wkrótce zaczęła występować w pierwszych reklamach i programach dla dzieci. W 1990 roku wcieliła się w rolę Robin w serialu Disneya, a pięć lat później wydała pierwszy album muzyczny "Let's Go Bang". Sławę przyniosły jej takie produkcje jak "Ich pięcioro", "Koszmar minionego lata", oraz "wielki podryw". Nie można również zapomnieć o niezwykle popularnym i lubianym przez widzów serialu "Zaklinaczka dusz", w którym przez 5 lat wcielała się w główną bohaterkę, Melindę Gordon.
Tytułowa Melinda Gordon była młodą kobietą i świeżo upieczoną mężatką, która przeprowadziła się do małego, amerykańskiego miasteczka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że od dziecka ma zdolność porozumiewania się z duchami. Pomagała zbłąkanym duszom zmarłych, którzy mieli niedokończone sprawy na ziemi. Serial emitowany w latach 2005-2010 zdobył ogromną popularność i sympatię widzów.
Jennifer Love-Hewitt skończyła kilka dni temu 44 lata. Mimo to wciąż zachwyca urodą oraz smukłą sylwetką i można rzec, że od czasu premiery "Zaklinaczki dusz" niewiele się zmieniła. Co więcej, nadal zajmuje się aktorstwem. Obecnie możemy oglądać ją w serialu "9-1-1", emitowanym od 2018 roku na kanale Fox Polska. Oprócz tego aktorka jest aktywna w mediach społecznościowych. Na Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad 1,3 miliona osób, dzieli się z fanami swoją codziennością. Od 2013 roku jest szczęśliwą żoną Briana Hallisaya, z którym ma córeczkę Autumn James.