"Mężczyzny do zdrady nikt nie zmusza. Dlaczego to kochanki zawsze się obwinia?"

- Obarczanie kochanki winą za zdradę, "bo to ona go uwiodła", jest dla mnie stereotypowym podejściem. To nie kochanki niszczą małżeństwa, a mężczyźni, którzy mimo bycia w związku, szukają rozrywki i podrywają kobiety, bo chcą sobie udowodnić, że nadal są atrakcyjni dla innych - pisze Monika w liście nadesłanym do naszej redakcji.

Więcej listów do redakcji znajdziesz na Gazeta.pl

Zobacz wideo Sposoby na podryw? "Najpierw gest ekstraordynaryjny - jakiś wiersz przeczytać"

Wielokrotnie w swoim życiu spotkałam się ze stwierdzeniem, że jakaś kobieta "rozbija małżeństwo", bo spotyka się z żonatym mężczyzną. Przecież mężczyzny do zdrady nikt nie zmusza. Dlaczego to kochanki zawsze się obwinia? Ciekawe, że tak łatwo jest winić osobę trzecią, a nie męża czy siebie za niepowodzenie. Może lepiej byłoby przyjrzeć się swojej relacji i zastanowić, co takiego się stało, że mężczyzna zdecydował się na zdradę.

Obarczanie kochanki winą za zdradę, "bo to ona go uwiodła", jest dla mnie stereotypowym podejściem. To nie kochanki niszczą małżeństwa, a mężczyźni, którzy mimo bycia w związku, szukają rozrywki i podrywają kobiety, bo chcą sobie udowodnić, że nadal są atrakcyjni dla innych. Wydaje mi się, że flirtując, podnoszą poczucie własnej wartości i czują się bardziej męscy. Zresztą to samo dotyczy kobiet. Zwykle zdradzamy, gdy w małżeństwie przestajemy czuć się atrakcyjne, doceniane, adorowane...I w ten sposób chcemy sobie coś udowodnić. Wówczas to nie kochanek jest winny zdradzie. 

To rutyna, brak komunikacji, szczerych rozmów, chodzenia na randki, zabiegania o siebie i okazywania czułości są według mnie głównymi winowajcami zdrad. Osoby trzecie są tu raczej najmniej winne. To nie kochankowie szkodzą i niszczą małżeństwa, a my sami, bo do zdrad nikt nikogo nie zmusza.

Monika

***

Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy anonimowo opublikujemy. 

Więcej o: