Więcej o gwiazdach przeczytasz na Gazeta.pl
Beata Kozidrak jest jedną z najpopularniejszych polskich piosenkarek. Wraz z zespołem Bajm wydała 10 albumów studyjnych, które sprzedały się łącznie w nakładzie ponad 2,5 mln egzemplarzy. Wspólnie z zespołem wylansowała takie przeboje, jak: "Piechotą do lata", "Co mi Panie dasz", "Nie ma wody na pustyni", "Biała armia", "Ta sama chwila" czy "Myśli i słowa", które zna i chętnie nuci znaczna większość Polek i Polaków.
Co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje o tym, na jakie emerytury po latach pracy będą mogły liczyć gwiazdy. Jak się okazuje, te kwoty, które często trafiają do znanych osób show-biznesu wcale nie są tak wysokie, jak może przypuszczać wiele osób. Jakie zdanie na ten temat ma Beata Kozidrak? Posłuchajcie, co artystka powiedziała podczas rozmowy z kultura.gazeta.pl.
Moje życie nauczyło mnie inwestowania i ja nigdy nie liczyłam na emeryturę, na system, na opiekuńczość państwa. Raz, jako jedna z licznych powiedzmy osób, może nie osób, ale firm, bo ja mam firmę, dostałam dotację w momencie, w którym po prostu mogłam pomóc moim pracownikom, ponieważ oni nie mieli za co żyć w okresie pandemii
- powiedziała Beata Kozidrak. - Ja tego w ogóle nie brałam do siebie, dlatego że najważniejszy był moment, w którym po prostu autentycznie mogłam im pomóc. I wiedziałam, że nie wyjadą do innego kraju, tylko zostaną przy mnie i będziemy wspólnie grać dalej koncerty - podsumowała artystka.