Była gwiazdą t.A.T.u. Właśnie skończyła 38 lat i trudno ją rozpoznać. Julia Wołkowa wciąż szokuje

Duet t.A.T.u. szokował, gdziekolwiek się nie pojawiał. Dwie młode dziewczyny całujące się na scenie 20 lat temu były widokiem absolutnie skandalicznym, a już na pewno w homofobicznej Rosji. Julia Wołkowa wiele lat później wciąż szokuje i obecnie wygląda zupełnie inaczej.

Kilka dni temu 38. urodziny obchodziła Julia Wołkowa. Można nie do końca kojarzyć jej nazwisko, ale z całą pewnością wiele osób pamięta ją z duetu t.A.T.u., założonego w 1999 roku i który był pewnym muzycznym symbolem lat 2000. Zespół zadebiutował piosenką„Ja soszła s uma", utrzymanego w nurcie muzyki elektronicznej, pop i rockowej, co wówczas było czymś bardzo oryginalnym pomysłem. Jednak przede wszystkim Julia Wołkowa i Lena Katina uwagę zwróciły swoim zachowaniem. Jasno dawały do zrozumienia, że łączy je relacja miłosna.

Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

 

Zawrotna kariera na świecie. Przemyślany wizerunek lesbijskiej miłości dla kontrowersji

Namiętnie całujące się dziewczyny w teledysku, jak i na scenie, zrobiły furorę na całym świecie. Były pewnym głosem społeczności LGBT, niezwykle ważnym, ponieważ ich rodzima Rosja uchodzi za kraj bardzo nieprzyjazny dla osób homoseksualnych. TATU zrobiło zawrotną karierę, zespół koncertował na całym świecie i sprzedawał płyty w milionach egzemplarzy. Dobra passa trwała kilka lat, w 2009 roku Julia Wołkowa i Lena Katina ogłosiły, że chcą zacząć karierę solową i zawieszają działalność TATU. Mimo wszystko to wciąż fenomen i mało który rosyjski zespół zrobił tak wielką karierę na świecie.

OFERTY AVANTI24.PL: Marynarki, które zdobyły serca 50-tek! Tej wiosny nie włożą niczego innego

Jak się okazało, TATU było jedynie kreacją artystyczną, stworzoną dla przykucia uwagi. To pomysł producenta, który był przekonany, że im więcej kontrowersji będzie panowało wokół wokalistek, tym lepiej dla nich. I podziałało. W rzeczywistości dziewczyny nigdy nie były w związku ani nie są homoseksualne. W czasie istnienia TATU w 2004 roku jedna z nich zaszła w ciąże ze swoim chłopakiem, dlatego wizerunek pary był już dosyć trudny do utrzymania. A konieczność udawania zmęczyła również same zainteresowane.

OFERTY AVANTI24.PL: Po więcej modowych inspiracji zapraszamy na Avanti24.pl

Kilka lat później Julia Wołkowa znowu zaszokowała publiczność, dzieląc się swoimi homofobicznymi przemyśleniami w rosyjskim programie telewizyjnym. 

Potępiłabym mojego syna, bo uważam, że mężczyzna to mężczyzna. Bóg stworzył mężczyznę, by płodził dzieci. Taka jest natura. Dla mnie mężczyzna uosabia wsparcie i siłę. Nie zaakceptuję syna homoseksualisty. Dwie dziewczyny to nie to samo, co dwóch mężczyzn. Według mnie lesbijki wyglądają o wiele bardziej estetycznie niż dwóch facetów trzymających się za ręce albo całujących się. Nie mam nic przeciwko gejom. Chciałabym jedynie, by mój syn był prawdziwym mężczyzną, a nie pedziem. Mam wielu przyjaciół gejów. Wciąż uważam, że bycie gejem nie jest takie złe, jak bycie mordercą, złodziejem albo narkomanem. Jeżeli miałabym wybrać, geje są z tej grupy najlepsi.
 

Trudno powiedzieć, czy Julia naprawdę jest homofobką, czy może był to sposób na ponowne zaistnienie. Jedno jest pewne, publiczność w studiu wypowiedź przyjęła oklaskami, a o niej samej znowu rozpisywały się media na całym świecie. Sytuacja była na tyle szokująca, że od Julii postanowiła odciąć się nawet jej koleżanka z zespołu. Fani wręcz żądali tego. Niewiele później Lena opublikowała oświadczenie:

Widzę sporo komentarzy i otrzymuje dużo pytań, co sądzę o LGBT i mojej religii. Mogę powiedzieć tylko jedną rzecz: Bóg uczy nas żyć w miłości, być tolerancyjnym i nie osądzać innych ludzi. Tak właśnie robię. Miłość to miłość i to jest wspaniałe uczucie. Każdy powinien mieć prawo kochać, kogo chce i wybrać z kim chce spędzić swoje życie.

Jednak nie tylko to je podzieliło, pomimo wspólnego występu na ceremonii otwarcia olimpiady w Soczi Lena poinformowała w emocjonalnym nagraniu, że Julia ją szantażowała i groziła, że zastąpi ją jakąkolwiek rudą wokalistką. 

Julia chciała wejść do polityki, popierając Putina. Teraz trudno ją rozpoznać

Ale to nie koniec skandali. W 2021 roku Julia Wołkowa postanowiła wejść do rosyjskiej polityki. Najwyraźniej solowa kariera muzyczna utknęła w martwym punkcie, a artystka słynąca ze skrajnych poglądów uznała, że tam poradzi sobie lepiej. W tym samym roku startowała w wyborach do Dumy Państwowej, jako przedstawicielka proputinowskiej partii Jedna Rosja. Jednak nie poszło po jej myśli, zdobyła zaledwie 919 głosów, a jej kontrkandydat 36 tysięcy. Julia skupiła się na rodzinie, ma dwójkę nastoletnich dzieci, a dla męża przeszła nawet na islam, jednak małżeństwo rozpadło się po kilku latach w wyniku przemocy. Obecnie trudno ją rozpoznać, często  korzysta z zabiegów medycyny estetycznej i uległa dużej przemianie. Od czasu do czasu daje jeszcze małe koncerty w Rosji.

 
Więcej o: