W 2001 roku Barbara Piasecka-Johnson znalazła się na liście 20 najbogatszych kobiet według magazynu "Forbes". Jej majątek szacowano na 2,9 miliarda dolarów. Była kolekcjonerką sztuki, filantropką i sprawną przedsiębiorczynią. Jak Barbara Piasecka-Johnson z pokojówki stała się miliarderką?
Barbara Piasecka-Johnson urodziła się 25 lutego 1937 roku w Staniewiczach, dawnej wsi w województwie białostockim, dziś leżącej na terenie Białorusi. Po II wojnie światowej rodzina Piaseckich przeniosła się w okolice Dolnego Śląska. Barbara studiowała historię sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim. Pracowała we wrocławskiej Desie, państwowym przedsiębiorstwie zajmującym się handlem antykami i dziełami sztuki, lecz szybko podjęła decyzję o emigracji.
Najpierw wylądowała w obozie dla uchodźców w Rzymie, potem wyleciała do Nowego Jorku, gdzie podjęła pracę jako kucharka w domu Esther i Johna Sewarda Johnsonów, właścicieli koncernu kosmetyczno-farmaceutycznego Johnson&Johnson. Była sympatyczną dziewczyną o pogodnym uśmiechu. Szybko zjednywała sobie ludzi. Gdy John Seward Johnson zobaczył Barbarę po raz pierwszy miał być oczarowany jej uśmiechem. Wyraził nadzieję, że kobieta będzie szczęśliwa w jego domu, lecz nie przypuszczał, że niedługo zajmie miejsce jego żony.
Na stanowisku kucharki w domu Johnsonów pracowała zaledwie tydzień. Nie potrafiła gotować, serwowała przypalone i niedoprawione dania, ale państwo Johnson nie zwolnili jej, a zaproponowali pracę pokojówki. Barbara zgodziła się, lecz w tym czasie poznała żeglarza, Piotra Ejsmonta, z którym zapragnęła założyć rodzinę. Po roku zdecydowała się porzucić pracę. Johnson nie potrafił pogodzić się z jej decyzją. Aby zatrzymać Barbarę, zaproponował jej posadę kuratorki wystaw, a potem zabrał w podróż na Bahamy, gdyż planował zatrudnić ją w Instytucie Oceanograficznym.
Podczas podróży tych dwoje bardzo się do siebie zbliżyło, a po powrocie okazało się, że Piotr zaginął na morzu. Johnson wynajął mieszkanie na Manhattanie i wprowadził się do niego z Piasecką. Barbara jednak nie zamierzała być, tylko kochanką. Postawiła Johnsonowi ultimatum, a ten wkrótce odszedł od żony.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
John Seward był od niej starszy o 40 lat i chociaż wiele osób zarzucało Barbarze, że w związku z Johnsonem chodziło jej tylko o pieniądze, była z nim aż do śmierci w 1983 roku, gdy zmarł na nowotwór. Ich małżeństwo trwało 12 lat. Nie mieli potomstwa, a po jego śmierci pięcioro dzieci Johnsona wytoczyło Barbarze proces. Miliarder przed śmiercią zmienił testament i wydziedziczył swoje dzieci, a większą część majątku przepisał właśnie żonie. Batalie sądowe śledził cały świat. Ostatecznie doszło do ugody. Dzieci otrzymały po 30 mln dolarów, Barbara zaś 350 milionów dolarów.
Szybko pomnożyła majątek, a w 2001 roku trafiła na listę najbogatszych kobiet według magazynu "Forbes". Zmarła w 2013 roku w Sobótce pod Wrocławiem, gdzie spędziła ostatnie lata życia.