Na początku roku zrobiło się głośno o sondażu CBOS, w którym zapytano Polki o to, czy planują potomstwo w bliższej lub dalszej przyszłości. Aż 68 proc. ankietowanych w wieku 18-45 lat odpowiedziało, że nie ma planów prokreacyjnych. Co ciekawe, odsetek kobiet, które zamierzają mieć dzieci, spadł o 9 pkt proc. w porównaniu do 2017 roku.
Do sprawy odniósł się niedawno w swoim liści metropolita krakowski. Jędraszewski powołał się na dane GUS "które mówią o prawdziwej zapaści demograficznej, która dotknęła nasz naród".
W ciągu ostatnich 10 lat ubyło w Polsce ponad 800 tys. rodzin, a liczba urodzonych w ubiegłym roku dzieci była najmniejsza od zakończenia drugiej wojny światowej i wynosiła zaledwie 305 tysięcy, o całe 27 tys. mniej niż w 2021 roku
- napisał Jędraszewski.
Mimo że problem jest o wiele bardziej złożony, Jędraszewski znalazł głównego winowajcę. Zdaniem duchownego odpowiedzialność za ten stan ponosi przede wszystkim kultura, która zachęca do "realizacji siebie".
Ta dramatyczna sytuacja w dużej mierze wynika ze sposobu, w jaki we współczesnej kulturze, zwłaszcza w mediach, przedstawia się wielodzietną rodzinę, częstokroć ośmieszając ją i piętnując. Wraz z tym w parze idzie przekaz o konieczności "realizacji siebie", głównie poprzez bardzo wymierne osiągnięcia zawodowe i materialne. Temu wszystkiemu towarzyszy obraz człowieka, który żyje jedynie teraźniejszością i który ciągle się bawi, nie bacząc w ogóle na to, co może przynieść mu przyszłość. Natomiast niezmiernie rzadko ukazuje się ludzi, dla których największą radością są ich dzieci i dla których fakt bycia rodzicem jest źródłem szczęścia i dumy
- stwierdził metropolita krakowski.
Pod tym względem potrzeba nam, Drodzy Siostry i Bracia, wielkiego duchowego nawrócenia oraz szlachetnego, a przy tym pełnego ufności zawierzenia się Bogu i otwarcia się na Jego błogosławieństwo, związane z płodnością i posiadaniem dzieci. Od tego właśnie otwarcia zależy przecież przyszłość polskiego narodu
- podsumował Jędraszewski.