Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W internecie nic nie ginie. Podobnie z historią pewnego chłopca, który nieświadomie w ramach pracy domowej postanowił opisać sytuację, której był świadkiem. Całą historią podzieliła się w sieci mama ucznia, podchodząca do całego zdarzenia z dystansem.
Mały chłopiec został poproszony w szkole o przesłanie wypracowania o swoim bohaterze. Postanowił więc napisać bardzo szczegółowo na temat taty. Dodatkowo wyjaśnił swój wybór. Zaczął od słów:
Mój tatuś jest bohaterem, ponieważ uratował mamę przed pójściem do nieba. Moja mama byłaby martwa, gdyby mój tatuś nie był taki odważny. Stało się to w zeszłym tygodniu. Słyszałem krzyk mojej mamy w sypialni. 'O Boże, dochodzę, dochodzę.'
Zupełnie nieświadomy sytuacji chłopiec postanowił pobiec do sypialni rodziców.
Byłem tak przerażony, nie chciałem, żeby moja mama umarła. Wbiegłem do sypialni rodziców. Jej nogi, sterczały prosto w powietrzu. Bóg próbował ją podnieść, ale tatuś był na niej i odepchnął ją z powrotem. Naciskał tyle razy, aż Bóg pozwolił jej zostać.
Wypracowanie chłopca zostało ocenione na ocenę D, czyli odpowiednik oceny niedostatecznej. Ponadto zostawił notatkę z prośbą o spotkanie z rodzicami chłopca.
Mama nie przejęła się jednak oceną dziecka i całą sytuacją. Podzieliła się później pracą domową swojego syna na Facebooku, pisząc: "Zawsze sprawdzaj pracę domową dziecka, zanim ją odda". Post z pracą chłopca trafił na Reddita już trzy lata temu, lecz wciąż jest udostępniany i komentowany przez wielu internautów. Pojawiło się wiele zarzutów w kierunku rodziców, którzy dopuścili do tego, że ich syn był świadkiem scen "rodem z 50 twarzy Greya". Część z nich zwróciła też uwagę na stopień, jaki otrzymał chłopiec. Internauci sugerują, że nauczyciel powinien wystawić ocenę zgodnie z umiejętnościami, jakie wykazał uczeń w pracy domowej.