Bartosz Gelner gościł ostatnio w audycji Radio ZET "Nie mam pytań". W rozmowie z Szymonem Majewskim opowiedział o swojej nowej roli w filmie "Pokolenie Ikea". Przy okazji powiedział też, co myśli o podrywaniu i jak udało mu się rozkochać w sobie Magdalenę Cielecką.
Gelner to obecnie jeden z najpopularniejszych aktorów młodego pokolenia. W swoim najnowszym filmie "Pokolenie Ikea" wciela się w rolę podrywacza. Podczas rozmowy z Szymonem Majewskim przyznał, że w życiu prywatnym całkowicie różni się od swojego bohatera. Chociaż ludzie uważają go za pewnego siebie i zadufanego, prawda jest zupełnie inna. - Nie podrywam. Jeśli to kliknie, to kliknie - przyznał aktor. Dla Gelnera najważniejsza jest rozmowa i to właśnie tym kieruje się w związku z Magdaleną Cielecką.
Cielecka i Gelner są parą od stycznia 2019 roku. Magdalena jest starsza od Bartka o 16 lat, więc na początku ich związek wzbudzał dużo emocji. Oni sami bardzo dbają o swoją prywatność i rzadko pokazują się razem na imprezach branżowych. Jaki jest sekret ich związku? - Ja z Magdą prawie cały czas rozmawiam. Oglądamy coś, potem mówimy o tym, wymieniamy nasze poglądy. Muszę mieć sparing partnera - wyznaje Bartosz Gelner.
Aktorzy pracowali ze sobą już wcześniej, jednak Cielecka nie zwróciła na Gelnera uwagi. 4 lata temu ich drogi ponownie się skrzyżowały i od tamtej pory są razem. Wciąż zdarza się jednak, że muszą mierzyć się z nieprzyjemnymi komentarzami. - Słyszymy, że wyglądamy jak matka z synem - mówił Gelner w zeszłym roku. - Zdarzyło mi się powiedzieć Magdzie: "Słuchaj, jakbym nie był z tobą, to byłbym chyba z Michelle Pfeiffer" - podsumował aktor.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl