Kuchenne przyzwyczajenia często są przekazywane z pokolenia na pokolenie i praktykowane bez chwili zawahania się i zastanowienia, czy przypadkiem nie popełniamy jakiegoś błędu. Okazuje się, że z niektórych warto zrezygnować — wiedza dietetyczna z roku na rok się zwiększa, dlatego coś, co kiedyś wydawało się naturalne, dziś może się już nie sprawdzać. Sprawdź, czy mięso przed gotowaniem należy umyć w wodzie i jak postępować z kilkoma innymi produktami.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Niektórym naturalne wydaje się mycie mięsa przed włożeniem go do garnka. Zazwyczaj nie jest przyjemne w dotyku i nie wiemy przecież, co działo się z nim przed zakupem, a także czy nie ma na sobie szkodliwych dla zdrowia bakterii. Okazuje się, że robienie tego jest błędem. Woda nie zabija zarazków, a jedynie przyczynia się do ich rozprzestrzenienia na całym produkcie. Jeśli strumień, którym płuczesz mięso trafi na blat, deskę do krojenia czy talerze, na ich powierzchni rozwiną się bakterie, które z czasem będą się przenosić na inne produkty i rzeczy. Najlepszym i najzdrowszym sposobem na usunięcie zarazków z mięsa jest poddanie go obróbce termicznej — gotowaniu, smażeniu i pieczeniu. Nie należy też myć mięsa, które po zakupie zamierzamy zamrozić lub schować w lodówce. Woda nie dość, że jest pożywką dla bakterii, to dodatkowo przyspiesza jego psucie.
Okazuje się, że sytuacja jest taka sama, jeśli chodzi o ryby. Myciu przed obróbką można poddać jedynie owoce morza takie jak małże, przegrzebki czy ostrygi, na których często znajdują się drobinki piasku.
Okazuje się, że nie tylko mięsa nie trzeba myć przed spożyciem, a lista jest znacznie dłuższa.