Gdy wchodzimy do pokoju hotelowego lub przymierzalni, najczęściej rozglądamy się za ukrytą kamerką. To jednak nie jedyny sposób podglądaczy. Może on nas oglądać przez zawieszone w pomieszczeniu lustro. Jak sprawdzić, czy jesteś bezpieczna? Wykorzystaj jeden prosty trik i przekonaj się, czy nikt cię nie podgląda.
Lustra w przymierzalniach często zakłamują rzeczywistość. Jedne wysmuklają, drugie eksperymentują z kolorami, a w innych nawet nie przypominamy siebie. To sprawdzony myk sklepów, aby zachęcić klientów do zakupów. Okazuje się jednak, że to nie jedyny problem z lustrami w przymierzalniach. Istnieją lustra weneckie, które pokazują ukrytej osobie wszystko, co dzieje się po drugiej stronie. Jak sprawdzić, czy mamy do czynienia z takim lustrem?
Wystarczy, że do lustra przyłożymy palec lub paznokieć. Jeśli między palcami jest dystans, wszystko jest w porządku. Jeśli nasz palec i jego odbicie bezpośrednio się stykają, mamy do czynienia z lustrem weneckim. Koniecznie powinnaś wtedy powiadomić obsługę sklepu lub ochronę. Ten problem zazwyczaj nie występuje w sieciówkach, tylko w mniejszych butikach, lecz warto być czujnym.
Lustro weneckie odbija większą część światła i przepuszcza jego małą ilość na drugą stronę. W ten sposób osoba stojąca przed lustrem widzi swoje odbicie, a osoba za lustrem widzi osobę stojącą przed nim. Jest to o tyle sprytne, że lustro weneckie wcale nie różni się wyglądem od zwykłego lustra, które mamy w domu. Użytkowniczka loriirol91 zamieściła na TikToku filmik, na którym obrazuje, jak powinniśmy sprawdzać lustra w hotelach czy przymierzalniach. Jak wynika z komentarzy, coraz więcej osób ma tego świadomość i za każdym razem sprawdza lustro.
Przysięgam, że wszędzie tak robię
Zawsze to sprawdzam wszędzie
Ja zawsze i wszędzie sprawdzam
Zawsze to robię
Mam już taki odruch, żeby to sprawdzać, gdziekolwiek jestem
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl