Przedziwnych gadżetów na świecie nie brakuje, jednak ten bije wszystkie na głowę. W Chinach powstało urządzenie, dzięki któremu czułość można okazywać zdalnie, ale jednak fizycznie. Wygląda abstrakcyjnie, jednak cieszy się ogromnym zainteresowaniem na całym świecie. Jak to działa?
OFERTY AVANTI24.PL: Parki to nowe objawienie wiosny! Modne kurtki podkreślą talię i sprawdzą się na niepogodę
Ten intrygujący i nieco przerażający wynalazek nazwano urządzeniem do zdalnego całowania. Jest skierowane do osób w związkach na odległość, które naprawdę chciałyby pocałować swoją drugą połówkę, gdy są daleko od siebie. Gadżet wygląda jak para cielistych ludzkich ust i ma umożliwić każdemu wysyłanie i odbieranie wirtualnych pocałunków, które faktycznie można poczuć. Urządzenie należy przymocować do telefonu, pobrać aplikację, która towarzyszy połączeniu telefonicznemu, a później po prostu całować się! Osoba po drugiej stronie odbiera namacalnie pocałunek. Gadżet imituje ciepło, nacisk, ruchy i odgłosy.
Według chińskiej gazety państwowej Global Times gadżet został opatentowany przez Changzhou Vocational Institute of Mechatronic Technology, kierowanego przez wynalazcę Jiang Zhongli. Wynalazek ten stworzył, wspominając swoje własne doświadczenia. W czasie studiów był w związku na odległość i bardzo brakowało mu pocałunków z ukochaną. Przyznaje, że zaprojektował to urządzenie w celu promowania związków monogamicznych, ponieważ może sparować tylko jednego nadawcę i jednego odbiorcę naraz, jednocześnie wymagając zgody obu stron. Urządzenie do zdalnego całowania kosztuje 288 juanów, czyli 42 dolary. Choć jego wygląd nie zachęca, to pierwsze recenzje wskazują, że sprawdza się całkiem nieźle.
Moja partnerka początkowo nie wierzyła, że zdalne pocałunki mogą być przyjemne, więc jej szczęka opadła, kiedy tego użyła… To najlepsza niespodzianka, jaką sprawiłem ją podczas naszego związku na odległość.
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl