Od 26 lat tworzą szczęśliwy związek, chociaż nie zawsze było łatwo. Izabela Małysz przyznaje, że kiedy kraj dopadła "Małyszomania" w ich życiu wiele się zmieniło. Kiedy wychodziła za młodego sportowca, nie sądziła, że jej mąż stanie się tak rozpoznawalny.
Adam i Iza Małyszowie jako dzieci mieszkali niedaleko siebie, lecz uczucie przyszło do nich dużo później. Ich domy dzieliło zaledwie 500 metrów, poznali się w podstawówce, lecz potem uczęszczali do różnych szkół średnich. Ponownie spotkali się na dyskotece i wtedy między nimi zaiskrzyło. - Zadziałała magia dyskoteki. Banalna historia, prawda? - wspominała Izabela w rozmowie z Onet Sport. Iza nie miała pojęcia, że już niedługo całą Polskę dopadnie "Małyszomania". Ślub wzięli 16 czerwca 1997 roku w ewangelickim kościele w Wiśle. Adam jest luteraninem, a jego żona katoliczką. On miał 19 lat, a ona 18. Po 4 miesiącach na świat przyszła ich córka, Karolina. Zamieszkali w rodzinnej Wiśle w domu z widokiem na góry.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Gdy Adam zaczął odnosić wielkie sukcesy w skokach narciarskich, para musiała przywyknąć do nowej rzeczywistości. Zainteresowanie mediów, częste zgrupowania, wyjazdy i treningi sprawiały, że rzadziej brał udział w życiu rodzinnym. Życie ze sportowcem nie było łatwe. Zdarzało się, że Adama nie było w domu przez 200 dni w roku, ale Izabela wspierała męża i wspólnie z córeczką pojawiała się na zawodach. - Adam to miłość mojego życia. Myślę, że spędzę z nim resztę swoich dni, więc jeśli miałabym wybierać drugi raz, zdecydowałabym tak samo. Niezależnie od tego, kim jest i jakie odnosił sukcesy, a dlatego, że jest takim człowiekiem – powiedziała Izabela "Faktowi" w 2011 roku.
Jak każde małżeństwo Adam i Iza również przechodzili gorsze chwile. Oboje są uparci i lubią stawiać na swoim, co bywa powodem do zgrzytów. Mimo to zawsze dochodzą do porozumienia. - To, że nam się układa, nie znaczy, że jesteśmy idealni. (…) Zrozumieliśmy, że życie jest krótkie i nie można tracić czasu na głupoty – podkreśliła Iza. Małyszowie pilnują swojej prywatności. Izabela nieczęsto udziela wywiadów i unika mediów, bo jak sama przyznaje nie najlepiej radzi sobie z krytyką pod swoim adresem. - Przestałam udzielać wywiadów. Miałam przesyt tego wszystkiego. Poza tym jestem osobą bardzo wrażliwą i bardzo dotyka mnie każda krytyka. Kiedyś to się odbywało na innej zasadzie, a teraz takie zachowania nazywa się hejtem – powiedziała w rozmowie z Onet Sport.