Pionki-tampony i karty "owulacja"? Polka wymyśliła edukacyjną planszówkę o okresie

- Nasz pionek-tampon ląduje, powiedzmy, na polu "owulacja". Bierzemy wtedy kartę i tam np. jest napisane: "masz owulację, czujesz się piękna i pewna siebie". I posuwasz się o jedno pole do przodu - tłumaczy Weronika Kamińska, twórczyni wyjątkowej gry "Edukacja Menstruacja".
Zobacz wideo Zobacz wideo: W Afryce menstruacja to temat tabu, więc postanowiła działać

"Edukacja Menstruacja" to jedyna w swoim rodzaju gra planszowa, zasadami przypominająca popularnego "Chińczyka". Stworzyła ją 24-letnia Weronika Kamińska, absolwentka wzornictwa, aktualnie studentka scenografii na Uniwersytecie Artystycznym im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu. Weronika jest też autorką wielu inspirujących projektów, a jej prace podziwiać można m.in. w mediach społecznościowych.

W "Edukacji Menstruacji" chodzi m.in. o to, aby zareagować na jedną z najistotniejszych przyczyn ubóstwa menstruacyjnego, jaką jest właśnie brak edukacji. Zasady gry nie są skomplikowane: wygrywa ten, kto jako pierwszy przejdzie całą planszę i wróci do początkowej fazy miesiączki.

Fot. Archiwum prywatneFot. Archiwum prywatne Fot. Archiwum prywatne

Dlaczego "do początkowej fazy miesiączki"? Plansza składa się z 28 pól, z których każdy symbolizuje jeden dzień cyklu miesiączkowego. Takich odniesień w całej grze jest wiele.

Pionki-tampony, plansza niczym 28 dni cyklu

Gra przeznaczona jest dla dzieci od 6. roku życia (ale z powodzeniem mogą zagrać w nią także dorośli!), ponieważ – jak tłumaczy sama autorka "Edukacji Menstruacji" – na temat dojrzewania i cyklu miesiączkowego powinno się edukować od najmłodszych lat. - Poza tym ważnym aspektem całego projektu było przełamanie pewnego tabu, z jakim wciąż w dużym stopniu wiąże się miesiączka - podkreśla twórczyni.

Każdy gracz dysponuje czterema pionkami-tamponami. Plansza podzielona jest na fazy: przedowulacyjną, owulacyjną, poowulacyjną i menstruacyjną. Chodząc dookoła planszy, rzucamy kostką w kształcie czworościanu, co z kolei symbolizuje cztery tygodnie cyklu. Do gry dołączona jest broszura informacyjna, w której w przystępny dla dzieci sposób wytłumaczone są poszczególne pojęcia związane z okresem, np. owulacja.

Fot. Archiwum prywatneFot. Archiwum prywatne Fot. Archiwum prywatne

Plansza wykonana jest z drewna – nie tylko dla samej trwałości materiału, ale i dla podkreślenia, że miesiączka jest czymś trwającym, występującym regularnie.

Kolejnym elementem gry są karty, które zawierają opisy pewnych zachowań organizmu osób menstruujących oraz ich samopoczucie w poszczególnych fazach cyklu.

Nasz pionek ląduje, powiedzmy, na polu "owulacja". Bierzemy wtedy kartę "owulacja". I tam na przykład jest napisane: "masz owulację, czujesz się piękna i pewna siebie". I posuwasz się o jedno pole do przodu. Jak trafi nam się karta "PMS" (zespół napięcia przedmiesiączkowego – red.) z opisem "śmiejesz się z koleżanki, którą boli brzuch", cofamy się o dwa pola. Gra więc ma za zadanie uczyć dobrych nawyków i eliminować te złe

 – tłumaczy Weronika Kamińska.

Dodaje, że w swoją grę grała również ze znajomymi. Zaskakujący okazał się fakt, że wciąż wielu dorosłych nie ma zaktualizowanej wiedzy na temat menstruacji. – Tworząc tę grę, sama dowiedziałam się wielu nowych rzeczy – mówi.

Siedziałam na kanapie pod kocem i zwijałam się z bólu

W jakich okolicznościach powstał ten wyjątkowy projekt?

Dwa lata temu, kiedy zastanawiałam się nad tematem swojej pracy licencjackiej, przeżywałam akurat bardzo bolesną miesiączkę. Siedziałam na kanapie pod kocem, z herbatką, zwijałam się z bólu. I stwierdziłam, że chciałabym poszukać jakiejś odpowiedzi na to, jak funkcjonować w tym trudnym czasie. Dla siebie, ale i dla innych kobiet, które w podobny sposób przechodzą okres.

Wertując różnorakie źródła, natknęła się w końcu na termin "ubóstwo menstruacyjne".

Fot. Archiwum prywatneFot. Archiwum prywatne Fot. Archiwum prywatne

– Stwierdziłam, że jest ono znacznie większym problemem niż sam ból fizyczny, który nam towarzyszy. Pani promotor zgodziła się na mój projekt i od tego momentu zaczęłam poszukiwać odpowiedzi na pytanie, jak zredukować ubóstwo menstruacyjne w Polsce – wyjaśnia autorka.

Pomyślałam, że nie może tak być, że dziewczynki wstydzą się tego, jak wygląda ich organizm, tego jak funkcjonuje. Miesiączka to normalny, ludzki proces. I dlatego skłaniałam się ku temu, żeby stworzyć grę dla dzieci. Bo zmiany trzeba wprowadzać od najmłodszych pokoleń

– oznajmia.

Doświadczenia

I przypomina sobie własne doświadczenia, ze szkoły podstawowej i z gimnazjum.

Fot. Archiwum prywatneFot. Archiwum prywatne Fot. Archiwum prywatne

– Pamiętam, że był ten podział na grupy: damską i męską. Chłopcy nie za bardzo wiedzieli, czym jest miesiączka, głównie się z tego śmiali. Nie wszyscy oczywiście, bo też nie można generalizować. My jako dziewczynki myślałyśmy, że to jest coś, co musimy ukrywać. Jak któraś z nas miała okres, po prostu o tym nie mówiłyśmy – wspomina.

Do toalety w szkole chodziło się z całym plecakiem

Na wycieczki do szkolnej toalety w przerwie – tak samo, z całym ekwipunkiem.

Do toalety chodziło się z całym plecakiem – żeby nikt nie zauważył, że wyciągam na korytarzu podpaskę albo tampon. Większość dziewczyn w mojej klasie rozmawiała o tym między sobą, że mają okres, wymieniały się tabletkami przeciwbólowymi itp. Zawsze było to takie ściśle tajne, żeby żaden kolega nie usłyszał. Jak się chciało o tym pogadać, odchodziło się troszkę na bok. Jakby to było coś, co dotyczy tylko nas, dziewczynek, i nikt nie mógł się o tym dowiedzieć

– Pamiętam na przykład sytuację, jak na korytarzu mojej koleżance wypadła z torby podpaska. Koledzy potraktowali ją jak zabawkę, rzucali do siebie nawzajem i nie chcieli oddać. To było stresujące dla wielu dziewczyn.

Fot. Archiwum prywatneFot. Archiwum prywatne Fot. Archiwum prywatne

A skąd ten wstyd?

Wydaje mi się, że to wynika właśnie z tego podziału. Wiedzę na temat miesiączki przekazuje się tylko dziewczynkom, w takiej otoczce, że to coś "naszego". Myślę, że w różnych domach często jest też tak, że w tej rozmowie uczestniczy tylko mama, tata jest jakby nieobecny. To właśnie wynika z odseparowania mężczyzn od tego tematu i tworzenia takiej bańki, że to tylko dla kobiet i tylko kobiety mają wiedzieć, a mężczyznom to niepotrzebne. Co jest ogromną bzdurą, bo jeśli chociażby funkcjonujemy w związku z drugą osobą, współżyjemy ze sobą lub planujemy rodzinę – to tak naprawdę dotyczy to obu stron

Temat tabu

– Myślę, że miesiączka to nadal w jakimś sensie temat tabu. Chociaż teraz jest o wiele lepiej niż wtedy, gdy byliśmy dziećmi – zaznacza nasza rozmówczyni.

Fot. Archiwum prywatneFot. Archiwum prywatne Fot. Archiwum prywatne

I powołuje się na badania, na których opierała się dwa lata temu, tworząc analizę do swojej pracy dyplomowej. Według badań prawie jedna trzecia Polek czuje zakłopotanie i wstyd w trakcie miesiączki.

Z kolei 40 proc. badanych przyznało, że ukrywa podpaski lub tampony w drodze do łazienki. 25 proc. respondentek uznało, że tematu miesiączki nie powinno się poruszać w obecności mężczyzn.

Szokują też inne dane. 42 proc. badanych dwa lata temu kobiet przyznało, że w ich rodzinnym domu o menstruacji nie mówi się lub nie mówiło się wcale. "Pomimo deklarowanej akceptacji miesiączki, dla wielu kobiet wciąż pozostaje ona tematem wstydliwym, o którym niechętnie rozmawiają" – czytamy w podsumowaniu badań na łamach kulczykfoundation.org.pl.

To jest to, co mnie uderzyło najbardziej – prawie połowa kobiet nie rozmawia w domu o miesiączce ze swoimi partnerami, mężami, dziećmi. To powinno się zmienić

Ubóstwo menstruacyjne dotyka każdej z nas

Wspomniany raport z badań przyniósł też inne niepokojące wnioski. "Według dostępnych danych blisko 500 tysięcy kobiet w Polsce nie stać na zakup środków higienicznych niezbędnych w czasie miesiączki, czyli podpasek i tamponów, a aż 39 procent tych z ubogich domów jest zmuszonych rezygnować z ich zakupu na rzecz innych wydatków". To dane sprzed dwóch lat – a weźmy pod uwagę galopujący obecnie wzrost cen.

Uznaje się, że ubóstwo menstruacyjne może wynikać z trzech zasadniczych przyczyn. Pierwsza to brak dostępu do środków higienicznych. Drugą jest brak toalet publicznych i miejsc, w których można w higienicznych warunkach zmienić tampon/podpaskę. Trzeci filar to brak edukacji. – Moja gra jest odpowiedzią na ten trzeci aspekt – uściśla Weronika.

Wydaje mi się, ze ubóstwo menstruacyjne, wbrew pozorom, dotyka każdej z nas przynajmniej raz w życiu. To tak naprawdę moment, w którym zapomnimy zabrać ze sobą podpaski i musimy na przykład poprosić o nią koleżankę. To już jest ten moment ubóstwa menstruacyjnego. A myślę, że każda z nas miała choć raz w życiu taką sytuację

– Poza tym sam fakt, że idąc do sklepu, liczymy skrupulatnie pieniądze i kupujemy nie takie podpaski, jak byśmy chciały, tylko jakieś najtańsze, żeby tylko były. A podpaski i tampony są przecież drogie. To też pewien poziom ubóstwa menstruacyjnego.

Twórczynie projektu #AkcjaMenstruacja. Od lewej Emilia Kaczmarek, Julia Kaffka i Magda Demczak Tabu, stygmatyzacja i zasłona milczenia. "Gdy powiedziałam dziadkom, czym się zajmuję, zapadła cisza"

– Tego rodzaju ubóstwo menstruacyjne dotyka wiele z nas, w jakimś stopniu – każdą. Jak pisałam swoją pracę, to bardzo dotknęło mnie to, że często w miejscach publicznych brakuje tych środków higienicznych. Dlatego świetną inicjatywą jest Różowa Skrzyneczka – zauważa Weronika.

Różowa Skrzyneczka to inicjatywa fundacji o tej samej nazwie, walczącej z ubóstwem i wykluczeniem menstruacyjnym. Inicjatywa polega na tym, że w przestrzeni publicznej (np. toaletach miejskich, publicznych, itp.) za darmo zostawia się podpaski i tampony dla kobiet w potrzebie. Jeśli któraś akurat ma ich ze sobą dużo, może w tym miejscu zostawić je dla innej potrzebującej. Mapę takich skrzyneczek można sprawdzić tutaj. – Ubóstwo menstruacyjne jest tak naprawdę wszędzie wokół nas – stwierdza artystka.

Mateusz Morawiecki Urlop menstruacyjny w Polsce? Morawiecki: trzeba myśleć o rozwiązaniach, które pomogą paniom

Co powiedziałaby sobie jako młodszej? – Na pewno powiedziałabym: nie przejmuj się, to ludzka sytuacja, ludzkie problemy, a poza tym, że nikt tego tak naprawdę nie widzi! Kiedy się ubrudzimy, mamy wrażenie, że każdy od razu to zauważy, a tak często nie jest. Moja rada jest taka: traktować miesiączkę jak coś normalnego, nie przejmować się i dużo o tym rozmawiać.

 

"Edukacja Menstruacja" to gra, która umożliwia zdobywanie wiedzy nt. menstruacji, przez co walczy z ubóstwem menstruacyjnym. Cykl menstruacyjny kobiety został w sposób graficzny przedstawiony na okrągłej planszy do gry. Zawiera 28 pól symbolizujących poszczególne dni cyklu. Gra składa się z 46 kart przedstawiających zachowania i odczucia towarzyszące kobietom podczas cyklu menstruacyjnego. W zestawie znajduje się 16 pionków do gry oraz czterościenna kostka, która symbolizuje 4 tygodnie – czas trwania cyklu. Do gry dołączona jest również książeczka informacyjna, instrukcja obsługi oraz opakowanie. Plansza, pionki i kostka są z drewna, co wpływa na trwałość produktu. Gra przeznaczona jest dla dzieci powyżej 6. roku życia.

Wejdź na >> www.okreswmoimzyciu.pl

Więcej o: