Feminatywy bywają też określane jako feminatywa, feminatywum czy feminatyw. Wszystko to oznacza żeńską formę m.in. zawodu lub stanowiska zajmowanego przez kobiety i występuje wyłącznie jako rzeczownik. Trend związany z tworzeniem żeńskich nazw dla funkcji, zawodów, stanowisk itp. pojawił się wraz z emancypacją kobiet. Najwięcej zmian w zakresie nazewnictwa pojawiło się od XIX w. Są nazwy zawodów, które "od zawsze" istniały w formach dla obu płci, a są takie, które kobiecy odpowiednik znalazły dopiero później. Dlaczego? Dlatego, że na pewnym etapie rozwoju historii były zawody, które wykonywali tylko mężczyźni, więc nie było potrzeby tworzenia żeńskiego odpowiednika. Z czasem jednak wiele się zmieniło, kobiety zaczęły pracować w różnych zawodach i zajmować różne stanowiska, w tym również najwyższe w polityce czy hierarchii zawodowej. Powstała więc potrzeba zaktualizowania nazewnictwa w tym zakresie.
Tak i to dużo częściej niż się wydaje. Z nieznanych powodów niestety nie przyjęło się to dotychczas powszechnie. Wśród argumentów, dla których nie jest to tak popularne podaje się, że np. może być kłopotliwe, gdy nazywa się kobietę "pilotka", a tak samo nazywa się również czapkę. Jest to jednak stanowisko chybione, ponieważ również męski odpowiednik zawodu - pilot ma wielość znaczenia tego rzeczownika, a jednak to już nikomu nie przeszkadza. Stanowisko w tej sprawie, jako oficjalne oświadczenie, wydała też Rada Języka Polskiego przy Prezydium PAN. Uznano, że absolutnie nie ma przeciwwskazań do tworzenia żeńskich odpowiedników zawodów, stanowisk, funkcji itp. Feminatywy w języku polskim funkcjonują bowiem od dawna, a ich ilość rośnie z czasem, ponieważ kobiety zajmują kolejne stanowiska, które dotychczas dostępne były tylko dla mężczyzn.
Czy nazwanie kobiety np. pilotem, a nie pilotką, odbiera jej kobiecość? Absolutnie nie, ale jest pełnoprawnym członkiem społeczeństwa i ma prawo do nazwy zawodu zgodnej z płcią. Podobnie, jak mężczyzna nie powinien się obrazić, gdyby został nazwany np. nauczycielką, co jednak trudno sobie w praktyce wyobrazić. Z niewiadomych przyczyn jednak, które oparte są na stereotypach i postrzeganiu miejsca kobiety w społeczeństwie w określony sposób, jeśli kobieta chce być nazywana psycholożką, chirurżką czy menadżerką, bywa to deprecjonowane i wyśmiewane. Prawda jest jednak taka, że decyzja co do nazewnictwa powinna być szanowana bez względu na płeć. Językoznawcy są zgodni, że nie ma żadnych logicznych przesłanek ku temu, by omijać feminatywy. Definicja ich też przecież znana jest w polszczyźnie od dawna.
Dla wielu osób termin ten może być całkiem nowy i dziwny i wtedy pojawia się pytanie, co to są feminatywy? Nie jest to jednak żadna nowomoda ani nowe sformułowanie. To, że często nazw określających kobiety na danym stanowisku nie ma w słowniku również nie świadczy o tym, że są to słowa nieistniejące. Powstają one bowiem z czasem, gdy kobiety zaczynają wykonywać kolejne zawody. Kiedyś nie było kobiet w polityce, więc nie było polityczek; nie było kobiet w wojsku, więc nie było żołnierek; nie było kobiet chirurgów, więc żadna nie mówiła o sobie chirurżka. Słowa zresztą co do zasady powstają w miarę potrzeb i rozwoju świata. Kiedyś przecież nie było np. komputerów, więc i takiego słowa w słowniku nie było czy też słowa "hologram". Tymczasem obecnie nikogo to nie dziwi.
Zobacz też: Kobiety to "temat z gwiazdką". O seksizmie w polskich podręcznikach [ÓSMY DZIEŃ MIESIĄCA]