22-latkę zaatakowały psy, którymi się opiekowała. Ugryzły ją 800 razy. "Myślałam, że umieram"

22-letnia Jacqueline Durand pod nieobecność właścicieli miała opiekować się dwoma psami - owczarkiem niemieckim i pitbullem. Psy rzuciły się na nią i zaczęły gryźć, zrywając skórę z twarzy, nosa oraz uszu. Jacqueline została pokąsana niemal 800 razy. Niedawno pokazała światu nową twarz.

22-letnia mieszkanka Teksasu w USA zgodziła się zaopiekować dwoma psami należącymi do Justina i Ashley Bishop z Dallas. Przyjechała do psów dwa dni przed Bożym Narodzeniem, lecz gdy tylko weszła do domu, psy ją zaatakowały.

Zobacz wideo 46-latka trzymała zaniedbane psy w zimnym, przpełnionym odchodami kojcu. Została zatrzymana

Psy miały być w klatkach. Zaatakowały, gdy tylko weszła do domu

Małżeństwo zapewniało dziewczynę, że psy będą przebywały w klatkach, lecz kiedy weszła do domu, okazało się, że biegają luzem. Wystarczyło, aby Jacqueline przekroczyła próg, a psy rzuciły się na nią i zaczęły gryźć. Na szczęście nie zdążyła zamknąć za sobą drzwi wejściowych, ponieważ gdyby została zamknięta z dwoma psami, mogłaby już nie żyć. Ktoś z sąsiadów dostrzegł, że w domu rozgrywa się dramat i wezwał służby. Kiedy na miejsce przyjechali ratownicy medyczni, nie mogli oni wejść do środka, aby pomóc Jacqueline, ponieważ psy nie wpuszczały ich do domu. - Myślałam, że umieram – powiedziała w rozmowie z CBS News.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Ugryzły ją ponad 800 razy. Właściciel twierdzi, że nie były agresywne

Jacqueline trafiła do szpitala, gdzie spędziła 60 dni. Straciła dużo krwi, a skóra na jej twarzy, nosie i uszach była całkowicie zdarta. Psy miały kąsać ją aż 800 razy. 22-latka nie przypomina siebie sprzed wypadku. Czeka ją rekonstrukcja twarzy i okolic oczu. – To cud, że przeżyła – powiedział ojciec Jacqueline. Złożyła pozew cywilny przeciwko małżeństwu Bishop, żądając od nich miliona dolarów odszkodowania. Psy zostały uśpione, chociaż właściciel tłumaczył, że zwierzęta nigdy nie były agresywne. - Mamy trzyletnie dziecko. Nigdy nie było żadnych aktów agresji – powiedział.

Więcej o: