W lipcu ubiegłego roku media obiegła informacja o tym, że Emily Ratajkowski rozstała się z Sebastianem Bear-McClardem. Para pobrała się w 2018 roku, a w marcu 2021 na świat przyszedł ich syn Sylvester Apollo. Wówczas nic nie wskazywało na to, że w ich małżeństwie dzieje się coś złego.
Jednak latem ubiegłego roku osoba z otoczenia małżonków potwierdziła w rozmowie z amerykańskimi mediami, że mężczyzna wielokrotnie zdradzał żonę i oszukiwał.
Tak, zdradzał. Jest seryjnym oszustem. To obrzydliwe
- poinformowało źródło
W ostatnim odcinku podcastu "Going Mental With Eileen Kelly" Ratajkowski opowiedziała na temat zakończonej w ubiegłym roku relacji. Jak wyznała, w pewnym momencie była naprawdę bardzo nieszczęśliwa. Przez długi czas nie miała jednak odwagi na to, by zakończyć związek z ojcem swojego syna. W tamtym czasie modelka musiała przyjmować leki antydepresyjne. Na rozstanie z mężem zdecydowała się, dopiero gdy pewna granica została przekroczona.
Z obecnej perspektywy Ratajkowski uważa, że zakończenie relacji sporo ją nauczyło. - Teraz wiem, że należy ufać swojej intuicji - wyznała. Modelka dodała także, że doświadczyła gaslightingu. Jest to jedna z form manipulacji emocjonalnej, w której osoba celowo oraz systematycznie oszukuje swoją ofiarę w celu osłabienia jej wiary w siebie, swoje przekonania i postrzeganie rzeczywistości. Niektórzy robią to świadomie, inni mniej. - Dowiedziałam się także, jak wygląda gaslighting i na czym polega. Nie rozumiałam wtedy jeszcze, że powrót do samej siebie będzie taką ulgą - podsumowała.
Warto wspomnieć, że jakiś czas temu modelka wypowiedziała się na temat rozstań w jednym z odcinków swojego podcastu "High Low with EmRata". - Nie uważam, że rozwód to smutna rzecz. Znam ludzi, którzy przez długi czas żyją w nieszczęśliwych związkach, gdyż tak bardzo boją się rozwodu. Ja jednak nie sądzę, że to dobry sposób na życie - powiedziała Ratajkowski.