Nazywa się "bogatą kurą domową". Ma prywatny odrzutowiec, ale przestrzega: Wszystko ma swoją cenę

Izzy Anaya, która nazywa się "bogatą kurą domową", opublikowała na TikToku nagranie ku przestrodze. Chociaż niektóre kobiety chciałyby pójść w jej ślady, Anaya podkreśla, że wszystko ma swoją cenę. Osiągnięcie celu sporo ją kosztowało i twierdzi, że nie każdy jest na to gotowy.

Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.

Izzy Anaya jest mamą dwojga dzieci. Ma prywatny odrzutowiec, willę i garderobę pełną torebek od znanych projektantów. Nie jest jednak szczęśliwa. W najnowszym nagraniu, które opublikowała na TikToku wyznała, że wystawne życie i bogactwo wiążą się z ogromną samotnością i poświęceniami.43-latka wyznała, że często kobiety zwracają się do niej z prośbą o pomoc.

Uwielbiam, kiedy piszą "pomóż mi znaleźć bogatego mężczyznę, bogatego męża. Wydaje mi się, że nie mają świadomości, co oznacza poślubienie mężczyzny skupionego na karierze

- stwierdziła. 

Zobacz wideo Małgorzata Rozenek-Majdan o swoim pierwszym dniu w DDTVN: Równie emocjonujący jak mój ślub

"Wszystko ma swoją cenę"

Następnie przyznała, że bogactwo ma wiele zalet: może jeść w drogich restauracjach, bawić się i nie martwić o budżet. Ale pojawiają się też ciemne strony dobrobytu.

Trzeba być gotowym na wychowywanie dzieci w pojedynkę, bo mąż nie wraca do domu, gdy wybije piąta

- mówiła.

Dodała też, że wspaniale, że może spędzać wakacje w ich domku na wsi, ale zawsze jest tam sama. Jej partner nigdy nie ma wolnego. Stwierdziła, że pełnienie obowiązków pani domu w zamożnej rodzinie wymaga ogromnych kompetencji. 

Jeśli ich nie masz, to skończy się to rozwodem. Będziesz nieszczęśliwa, będziesz narzekać, że nigdy nie ma przy tobie męża. Musisz być niezależna i kompetentna, żeby taki związek wypalił

- przestrzegała.

Czasem przez kilka tygodni kontaktuje się z mężem tylko za pośrednictwem maili, bo nie mają czasu na rozmowę.

Więcej o: