Mieszkanka Lublina sądziła, że zarobi duże pieniądze, a padła ofiarą oszustów. Dzięki "zdalnemu pulpitowi", jaki zainstalowała na komputerze, nabieracze mieli swobodny dostęp do jej konta bankowego. Okradli ją ze wszystkich oszczędności.
Jak podaje portal RMF FM, na policji kobieta tłumaczyła, że przed dwoma miesiącami skontaktował się z nią pewien mężczyzna i oferował możliwość wypłaty pieniędzy z portfela bitcoin, wprowadzonej w 2009 roku cyfrowej waluty. Lublinianka początkowo nie wierzyła mężczyźnie, lecz w końcu udała się namówić. Wizja szybkiego i łatwego pomnożenia gotówki była zbyt kusząca. Zgodnie z instrukcjami mężczyzny zainstalowała na swoim komputerze odpowiednie oprogramowanie, dzięki któremu miała zarobić więcej pieniędzy. Program okazał się aplikacją szpiegowską i dawał możliwość przejęcia komputera. Dzięki "zdalnemu pulpitowi" oszuści zyskali dostęp do konta bankowego kobiety. Gdy mieszkanka Lublina zalogowała się do banku, zobaczyła, że przybyło jej 40 tys. złotych. Zachęcona zarobkiem, autoryzowała transakcję związaną z zapłatą podatku. To wystarczyło oszustom, którzy szybko oczyścili jej konto na kwotę blisko 60 tys. złotych oraz zaciągnęli kredyt na nazwisko kobiety.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Oszustwa internetowe są coraz powszechniejsze i niestety ich ofiarą pada coraz więcej osób. Jedną z nich był 61-latek z Węgorzewa. Został skuszony wizją zarobienia dużych pieniędzy na giełdzie kryptowalut. Na prośbę oszustów zainstalował aplikację AnyDesk, która udostępnia innym osobom pulpit i jednocześnie oddał władzę nad swoim komputerem. Mężczyzna stracił 460 tys. złotych.