Anna Jantar, a właściwie Anna Maria Kukulska z domu Szmeterling, była ikoną polskiej muzyki pop. Każdy z nas zna takie hity jak "Tyle słońca w całym mieście", "Nic nie może wiecznie trwać" czy "Najtrudniejszy pierwszy krok". Artystka współpracowała między innymi ze Stanisławem Sojką i zespołem Perfect. Jeździła w trasy koncertowe po całym świecie. Niestety ta do Stanów Zjednoczonych okazała się ostatnią.
Jantar od małego wykazywała zdolności muzyczne. Na początku swojej kariery występowała w klubach studenckich, a w grudniu 1968 roku we współpracy z grupą Polne Kwiaty nagrała utwór "Po ten kwiat czerwony". Jej pierwszym solowym przebojem był "Najtrudniejszy pierwszy krok". To właśnie ta piosenka przyniosła Annie sławę i popularność.
14 marca 1980 leciała samolotem Ił-62 "Mikołaj Kopernik" z Nowego Jorku do Warszawy. Podczas podejścia do lądowania samolot się rozbił. Nikt nie przeżył. Po śmierci Anny Jantar lekarz medycyny sądowej przekazał matce artystki różaniec, który Anna cały czas trzymała w dłoni podczas katastrofy. Dzień przed śmiercią Anna Jantar odwiedziła polski konsulat. Dowódca ochrony Tadeusz Gierałt opowiadał później, że artystka cały czas mówiła o córce. Pocieszała ją myśl, że wkrótce zobaczy Natalkę. Natalia Kukulska regularnie publikuje w mediach społecznościowych fotografie swojej mamy.
Anna Jantar poznała Jarosława Kukulskiego podczas współpracy z zespołem Waganci. Band, którego Kukulski był założycielem, szukał solistki, a Jantar zgłosiła się na casting. Między nimi od razu zaiskrzyło. W 1970 roku wzięli ślub cywilny, a w 1971 kościelny. W 1976 roku powitali na świecie córkę Natalię. W chwili katastrofy Jantar miała przy sobie list od męża. Jego treść została ujawniona.
Kocham cię całym sercem i możesz liczyć na mnie w każdej sytuacji, a czy ty odczytasz moją spowiedź jako słabość, czy też jako miłość, której trzeba pomóc, to zależy tylko od ciebie. Szczęście nasze, Anusiu, zależy tylko od nas samych. By jednak to było możliwe, musimy tego chcieć obydwoje. Całuję cię mocno, Twój Jarek. PS. List taki do ciebie jest jedynym i ostatnim. Gdybym musiał go pisać po raz wtóry, będziesz musiała chyba dokończyć go sama.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl