Agnieszka Pocztarska, twórczyni serwisu Czytamyetykiety.pl: Unia Europejska oczywiście czuwa w tym zakresie nad naszym bezpieczeństwem i regularnie przeprowadza swoje badania i testy. Gdy pojawia się informacja, że działanie jakiegoś składnika jest szkodliwe, jest on wycofywany. Nie możemy jednak zapominać, że oprócz laboratoriów, z którymi współpracuje UE, istnieją także prywatne firmy przeprowadzające takie badania. I na przykład po ich testach może okazać się, że jakiś składnik wcale nie jest dla nas dobry lub jest szkodliwy dla jakiejś konkretnej grupy odbiorców - na przykład dzieci czy kobiet w ciąży, zazwyczaj jest to wtedy ponownie sprawdzanze przez odpowiednie instytucje Komisji UE, aby mieć pewność i nadać temu wiarygodności.
To przede wszystkim substancje zapachowe, które bardzo często są powodują alergie. Drugi typ takich składników to filtry chemiczne i fizyczne, które pojawiają się w kremach przeciwsłonecznych. Z kolei trzecia grupa to substancje endokrynnie czynne, czyli takie, które mogą mieć wpływ na nasz organizm. W tym przypadku cały czas prowadzone są badania.
Tak, ale nie zapominajmy, by wiedzę czerpać z rzetelnych źródeł. To, co w moim odczuciu jest negatywne, to fakt, że konsumenci często polegają na tym, co znajdują w internecie - na przykład w komentarzach pod artykułami czy filmami. I potem taka wiedza przekazywana jest dalej, co mimo braku badań przyczynia się do krytyki jakiegoś składnika.
Nie warto też podchodzić do składów zero-jedynkowo, bo każdy z nas jest inny, każda skóra ma inne potrzeby. Musimy więc obserwować, jak reagujemy na działanie kosmetyków i wybierać produkty, które są dla nas najlepsze.
Ja też mam świetny przykład z prywatnego życia. Mimo że na co dzień staram się wybierać dla siebie i dla bliskich kosmetyki z dobrym składem, to w pewnej kwestii robię wyjątek. Mój młodszy syn ma atopowe zapalenie skóry (AZS). Jest to schorzenie bardzo uciążliwe, zwłaszcza dla 10-letniego dziecka. W momencie, gdy wybierałam dla niego kosmetyki z idealnymi składami, robionymi specjalnie pod AZS, nie widzieliśmy żadnej poprawy. Czasami było wręcz gorzej. W końcu sięgnęliśmy po sprawdzony produkt, z którego korzystaliśmy kilka lat temu. Mimo że nie ma idealnego składu, przyniósł ulgę i poprawił stan skóry.
Obserwujmy więc reakcje swojego ciała i na tej podstawie podejmujmy decyzje zakupowe. To dotyczy nie tylko pielęgnacji, lecz także diety. Zwłaszcza że wybór produktów jest bardzo duży, więc możemy sprawdzać różne opcje.
Moim zdaniem nasi producenci robią świetną robotę. Jest mnóstwo polskich marek, które wdrażają produkty z doskonałymi, innowacyjnymi składami. Przykładają się do tego, nie zważając na to, że na przykład światowe koncerny nie dbają aż tak bardzo o tego typu kwestie.
Pamiętajmy, że wysoka cena produktu wcale nie oznacza, że jest on dobry. Z moich obserwacji wynika, że takie przekonanie, że drogie kosmetyki, światowych marek, są lepsze, panuje wśród starszych pokoleń. Na szczęście jesteśmy coraz bardziej świadomi, edukujemy się. A polskie firmy widzą, że właśnie w tym kierunku idą trendy.
Wszystkie produkty, które otrzymały nominacje, są łatwo dostępne, mają świetne składy i cieszą się uznaniem wśród użytkowników. Głosować można było do 16 marca, a gala, na której zostaną ogłoszone wyniki, odbędzie się do 21 marca.
Jestem bardzo dumna z tego, że plebiscyt odbywa się już po raz ósmy. To jedyny taki konkurs w Polsce, który docenia producentów dbających o jak najlepsze składy.
Jeśli już otworzymy produkt, to trzymajmy się tych oznaczeń. Musimy pamiętać, że jeśli minął termin ważności lub termin PAO, który znajduje się na kosmetyku, nie mamy pewności co do skuteczności produktu. Nie wiemy, jak wpłynie na naszą skórę. Przykładowo, jeśli mamy bardzo wrażliwą skórę, może nas uczulić, mogą pojawić się podrażnienia. To jest bardzo istotne zwłaszcza w przypadku kosmetyków naturalnych, w których nie ma konserwantów.
Natomiast jestem daleka od tego, by namawiać do wyrzucania takich kosmetyków. Możemy wykorzystać je w inny sposób. Jeśli skończył nam się termin przydatności kremu do twarzy, użyjmy go na przykład do stóp. Możemy też wklepać go w pośladki. Opcji jest naprawdę wiele.
Również bardzo dziękuję!
***
Serwis Czytamy Etykiety po raz ósmy organizuje plebiscyt, w którym wybiera najlepsze pod względem składu produkty kosmetyczne i spożywcze. Nagrody zostaną rozdane w 11 kategoriach spożywczych i 15 kosmetycznych. Na swoich faworytów można było zagłosować na stronie Plebiscyt Czytamy Etykiety. Gazeta.pl jest patronem medialnym tego wydarzenia.