Na początku 2022 roku premierę miał film dokumentalny "Secrets of Playboy", gdzie współpracownicy i współpracowniczki Hugh Hefnera opowiedziały o życiu w willi. Na jaw wyszły szokujące fakty, o których do tej pory nie mówiło się głośno. Znajomość z "królem Playboya" miała przypominać sektę. Mężczyzna miał zmuszać kobiety do orgii, zażywania narkotyków oraz stosować przemoc psychiczną.
Ulubionymi dziewczynami Hefnera przez długi czas były Kendra Wilkinson, Holly Madison i Bridget Marquardt. I chociaż Hugh Hefner odszedł w 2017 roku, wokół jego osoby nadal jest głośno. Niedawno Holly i Bridget wystąpiły w podcaście "Juicy Scoop", gdzie ujawniły nieco więcej faktów z życia w rezydencji. Kobiety miały być zmuszane do seksu bez zabezpieczenia. Bridget opowiedziała o sytuacji, gdy pierwszy raz widziała orgię. Jedna z kobiet miała do niej podejść i zapytać, czy dołączy, a gdy odmówiła, usłyszała, że więcej nie zostanie zaproszona do willi.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W willi Hugh Hefnera problemem były choroby weneryczne i brak higieny. W rezydencji liczącej aż 70 pokoi miał panować bałagan oraz brud, a na ekskluzywnych dywanach leżały psie odchody. Kobiety usiłowały dekorować swoje pokoje, aby sprawić, by wyglądały nieco lepiej i przytulniej, lecz zabiegi nie przynosiły efektu, kiedy wokół panował taki rozgardiasz. - On nic nie chciał zmieniać. Czas zatrzymał się tam w 1980 roku - powiedziała Carla Howe w jednym z wywiadów.