43-letni Maksym Liutyj i 33-letnia Oksana Mironowa to influencerzy pochodzący z Rosji. 8 marca podjęli decyzję o zabraniu miesięcznego synka do szpitala w Soczi. Jak podaje portal "Gazeta.ru", chłopiec nie był zarejestrowany w urzędzie, urodził się w domu i nigdy wcześniej nie był badany przez lekarzy. Dziecko zmarło w drodze do placówki.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Po śmierci dziecka młodą matkę, Oksanę Mironową zatrzymano i umieszczono na dwa miesiące w areszcie domowym. Śledczy z Terytorium Krasnodarskiego postawili jej zarzuty na podstawie części 1 artykułu 109 Kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej — spowodowanie śmierci przez zaniedbanie. Maksymalna kara grożąca kobiecie to dwa lata więzienia. Partner Mironowej, influencer Maksym Liutyj słynie z prowadzenia bloga i zachęcania innych do żywienia się "energią słońca" i jedzenia surowych posiłków. Według portalu "Gazeta.ru" para mogła chcieć zaszczepić maleńkiemu dziecku swój radykalny styl życia, co mogło doprowadzić do jego śmierci.
W toku śledztwa ustalono, że Mironowa wraz z synem i partnerem mieszkała w wynajmowanym mieszkaniu. 11 lutego 2023 r. urodziła chłopca w domu i miała nigdy nie zgłosić się do żadnego szpitala po pomoc medyczną. Dziecko nigdy nie było badane przez lekarzy. - W związku z pogarszającym się stanem zdrowia dziecka i jego przedłużającą się odmową przyjmowania pokarmu, kobieta i jej partner samodzielnie podjęli decyzję o zawiezieniu dziecka do placówki medycznej w dniu 8 marca br., jednak dziecko zmarło przed przyjazdem do szpitala – poinformowali śledczy.
15 marca 2023 r. portal "Kub Mash" poinformował, że ojciec dziecka, bloger Maksym Liutyj również został zatrzymany, jednak stawiał funkcjonariuszom opór. - Dziecko odmówiło karmienia piersią. [...] Chyba go to nie obchodziło. Wierzy w tę filozofię i to wszystko — powiedziała w rozmowie dla dziennika "Izwestija" znajoma rodziny. Kobieta zasugerowała też, że matka dziecka mogła żyć pod presją i również być głodzona. Po jedzenie jeszcze w ciąży miała udawać się w tajemnicy do sąsiadek, które dokarmiały ją kapustą. - Najwyraźniej nie pozwolił jej jeść — dodała informatorka. Przybliżyła też pokrótce działania blogera, który znany jest jako trener "oczyszczania organizmu". - Ludzie przychodzili do niego co roku na program oczyszczania i surowej żywności. W 15-20 osób ćwiczyli jogę i uczęszczali na wykłady o odżywianiu. W zasadzie wiele osób polubiło ten program, ponieważ stracili dodatkowe kilogramy.