Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Aaliyah w swoich piosenkach łączyła brzmienie jazzu, soulu i hip hopu. To właśnie na tych gatunkach się wychowywała. Z muzyką była związana od dziecka, już jako 11-latka wzięła udział w programie telewizyjnym "Star Search". Do dzisiaj wiele wokalistek inspiruje się jej twórczością. Śmierć piosenkarki wciąż budzi kontrowersje, a po latach głos zabrał bagażowy lotniska.
Pierwszy album Aaliyah wydała w 1994 roku i zyskał on status platynowej płyty. Kolejna płyta, wydana w 1996 roku, również pokryła się podwójną platyną. Latem 2001 roku wydała trzeci album pt. "Aaliyah". Było to zaledwie miesiąc przed śmiercią piosenkarki. Swój debiutancki album stworzyła przy pomocy 12 lat starszego od niej piosenkarza i kompozytora R. Kelly'ego. Para nawiązała romans i wzięła potajemnie ślub. Aaliyah miała wtedy zaledwie 15 lat, dlatego wychodząc za mąż, sfałszowała dane i zawyżyła swój wiek do 18 lat. W 1995 roku ślub został anulowany. R. Kelly przebywa obecnie w więzieniu, między innymi za dopuszczenie się gwałtu na kilku nieletnich dziewczynach i rozprowadzanie pornografii dziecięcej.
W sierpniu 2001 roku 22-letnia Aaliyah nagrywała na Bahamach teledysk do piosenki "Rock the Boat", promującej jej najnowszą płytę. Miała wracać samolotem do Miami. Chociaż na pokładzie miało być tylko ośmiu pasażerów i ich bagaże, na lotnisku okazało się, że samolot jest przeładowany. Wokalistka bardzo się wtedy przestraszyła i odmówiła wejścia na pokład samolotu. Skarżyła się też na ból głowy, więc osoba z ekipy zaproponowała piosenkarce wzięcie środków nasennych i odpoczynek w wynajętym samochodzie. Jak Aaliyah znalazła się więc na pokładzie samolotu? Po latach bagażowy lotniska ujawnił prawdę.
Chociaż w 2001 roku Kingsley Russell miał tylko 13 lat, to twierdzi, że doskonale pamięta, co wydarzyło się 25 sierpnia 2001 roku. Jego macocha była właścicielką samolotu, którym leciała Aaliyah. Okazało się, że tabletki, które piosenkarka zażyła z powodu bólu głowy, były tak silne, że nic nie było w stanie jej obudzić. Ekipa podjęła wtedy decyzję, żeby bez wiedzy gwiazdy zanieść ją na pokład. - Ona została wniesiona na pokład siłą. Nie wyraziła wcześniej na to zgody - opowiedział po latach. Maszyna rozbiła się chwilę po wystartowaniu, 60 metrów od pasa startowego. Później wyszło na jaw, że pilot miał sfałszowaną licencję, a do tego znajdował się pod wpływem alkoholu i narkotyków.