Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl
21-letnia Julia Faustyna swoją teorię głosiła w social mediach, wyliczając podobieństwa w swoim wyglądzie do zaginionej w 2007 roku Madeleine McCann. Wskazywała m.in. pieprzyki w charakterystycznych miejscach oraz chorobę oka. Od kilku tygodni Julia Faustyna przebywa w Stanach Zjednoczonych, gdzie wyjechała po tym, jak w Polsce rzekomo zaczęła otrzymywać groźby śmierci. Dziewczynie pomaga prywatna detektywka i medium Fia Johnsson. - Mamy wiele dowodów, które wskazują, że Julia została z pewnością przemycona do Polski z innego kraju przez międzynarodową grupę, zajmującą się handlem seksualnym. Wciąż prowadzimy dochodzenie, ale Julia zdecydowanie nie jest biologiczną córką swoich rodziców z Polski - mówiła cytowana przez "The Sun". W jej historii nie brakuje jednak nieścisłości, a coraz więcej poszlak wskazuje na to, że 21-latka nie jest tym, za kogo się uważa.
Z kolei w wywiadzie dla amerykańskiego "Radar Online", Fia Johnsson powiedziała, że w przeszłości ktoś próbował otruć Julię w obawie, że ujawni ona prawdę o nadużyciach seksualnych, których rzekomo była ofiarą.
Walczy z nieznaną chorobą, która może być powiązana z tym, że w wieku siedmiu lat miała być zmuszana do spożywania 35 tabletek dziennie. I to przez pięć lat. Dzisiaj cierpi na powtarzające się krwawienia z nosa i bóle kości. Czasami płacze z powodu bólu.
Portal podał również, że Julia Faustyna dostała z Polski pismo od prawnika reprezentującego mężczyznę, który rzekomo miał ją molestować:
Wzywam do natychmiastowego zaprzestania naruszania dóbr osobistych mojego klienta, zniesławiania go, publikowania w mediach wyroku sprzed wielu lat i sugerowania, że ma on coś wspólnego z zaginioną Madeleine McCann. Jeśli nie zaprzestaniecie działań - złożę przeciwko państwu pozew o naruszenie dóbr osobistych i rozważę dalsze kroki prawne
- pisze prawnik. Zdaniem detektywki i "medium", pismo ma jednak na celu zastraszenie ich przed ujawnieniem prawdy o gangu i sprawie Madeleine McCann.
Bliscy 21-latki od początku zaprzeczają, jakoby Julia Faustyna była powiązania z poszukiwaną Brytyjką. Ich oświadczenie w tej sprawie pojawiło się na facebookowym profilu "Zaginieni przed laty".
Dla nas jako rodziny oczywiste jest, że Julia jest naszą córką, wnuczką, siostrą, siostrzenicą, kuzynką i pasierbicą. Mamy wspomnienia, mamy zdjęcia (...). Zawsze staraliśmy się rozumieć wszelkie sytuacje, które działy się z Julią. Liczne terapie, leki, psychologowie i psychiatrzy - to wszystko Julka miała zapewnione. Nie była pozostawiona sama sobie. Groźby pod naszym adresem ze strony Julii, jej kłamstwa i manipulacje, działalność w internecie. To wszystko widzieliśmy i próbowaliśmy temu zapobiegać, tłumaczyć, prosiliśmy, by przestała
- czytamy.
Programu Mamy czas możecie słuchać w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: