Zofia Merle i Jan Mayzel uchodzili za świetnie dobrane małżeństwo. Byli razem kilkadziesiąt lat i jednocześnie rozwijali swoje kariery. W 2013 roku przeżyli rodzinną tragedię. Kilka lat później los ponownie boleśnie doświadczył aktorkę. Jej ukochany mąż zmarł 30 grudnia 2021 roku. Jaki był sekret udanego związku aktorskiej pary?
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Pierwszą żoną Jana Mayzela była Zofia Kucówna. Gdy aktor skończył studia, przeprowadził się do Warszawy, żeby spróbować swoich sił w branży. Stał się rozpoznawalny dzięki rolom w takich produkcjach jak "Miś", "Kariera Nikodema Dyzmy" czy "Zmiennicy". Gdy Zofia odwiedziła męża w stolicy, poznała Adama Hanuszkiewicza. Nawiązali romans, a Jan Mayzel pogodził się z faktem, że żona odeszła do innego mężczyzny. Jego smutek po rozwodzie nie trwał jednak długo, gdyż na jego drodze pojawiła się Zofia Merle.
Zofia była świetną gospodynią. Bardzo dobrze gotowała, a jednocześnie spełniała się jako aktorka. Widzowie najbardziej pamiętają ją z filmu "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?", a także seriali takich jak "Alternatywy 4" czy "Zmiennicy". Merle wyróżniała się życiową mądrością. Gdy pewnego dnia Jan Mayzel przyszedł do mieszkania i oznajmił jej, że ukradli im samochód, aktorka odpowiedziała: "Ciesz się, że ciebie nie pobili. Samochód to rzecz nabyta, kradzież nie może rujnować człowiekowi życia". Po tych słowach wróciła do kuchni i postanowiła ugotować coś pysznego. Była mistrzynią ciasteczek z nadzieniem, a podobno jej ciasta nazywano marletkami.
Merle urzekła Mayzela swoją dobrocią i pogodą ducha. - Nie przywiązuję się do ról, samochodów, przedmiotów, ale do ludzi. W wolnych chwilach szyję płaszcze z gałganów, czytam książki, oglądam filmy i piekę ciasta - mówiła aktorka. Zofia i Jan mieli jednego syna, Marcina. Marcin Mayzel również związał swoje życie z kinematografią, był reżyserem. Mężczyzna chorował na raka trzustki i zmarł w 2013 roku w wieku 42 lat. Merle bardzo przeżyła śmierć syna i wycofała się wtedy z życia publicznego. 8 lat później przeżyła kolejny cios, gdy zmarł Jan Mayzel.